Ten kto na dzisiejszą sesję nadzwyczajną się spóźnił, mógł jedynie pocałować klamkę sali obrad w Urzędzie Miasta Częstochowy. Radni mieli wysłuchać informacji prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka dotyczącej nielegalnego składowiska odpadów chemicznych w centrum miasta, a także postępów w przebudowie stadionu Rakowa.
Nie wysłuchali, bo stosunkiem głosów 17 do 10 zarządzono przerwę… do środy 16 października.
– Trzeba ze smutkiem stwierdzić, że 6 minut – tylko tyle koalicja SLD i PO poświęca sprawom ważnym dla mieszkańców – mówił po sesji Paweł Ruksza z klubu PiS.
Zawiedzenia i zaskoczenia nie ukrywał też przewodniczący klubu i jednocześnie inicjator nadzwyczajnej sesji Piotr Wrona.
– Jesteśmy zaskoczeni i smutni, po raz kolejny okazuje się, że koalicja PO i SLD ma w nosie sprawy ważne dla Częstochowy, dla bezpieczeństwa mieszkańców – komentował.
Dariusz Kapinos – radny SLD, który wnioskował o przerwę uzasadniał ją… trwającą kampanią wyborczą. Jego zdaniem dyskusja po niedzielnych wyborach będzie bardziej merytoryczna. Tłumaczenie nie przekonało opozycji.
– Do końca kampanii zostało kilka godzin, więc cokolwiek tu powiemy, i tak nie znajdzie się to na pierwszych stronach jutrzejszych gazet, bo to już będzie cisza wyborcza – mówił po sesji Paweł Ruksza. – To jest więc idealny moment na tę rozmowę.
Niewykluczone, że prezydent Częstochowy, który nie wytłumaczył się w piątek radnym, będzie to musiał wkrótce zrobić w… prokuraturze. Hubert Pietrzak, prezes Częstochowskiego Alarmu Smogowego złożył do Prokuratury Regionalnej w Katowicach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Krzysztofa Matyjaszczyka, a konkretnie niedopełnienia przez niego obowiązków w związku z nielegalnym składowiskiem odpadów.
– Prokuratura musi wyjaśnić sprawę, przyjrzeć się postępowaniu prezydenta ze względu na to, że UM wie o tym składowisku już półtora roku i miał czas się tym zająć – wyjaśniał.
Zgodnie z art. 231. KK par. 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
MD