Gloria Maria Wrona z rodziną w programie “Między niebem a ziemią”

20140427_140535
Dziś (27 kwietnia) na Jasnej Górze modliła się wraz z najbliższymi Gloria Maria Wrona. Dziewczynka dziękowała za dar cudownego uzdrowienia, jednocześnie dając świadectwo swoim życiem i zdrowiem.

Gloria Maria Wrona urodziła się 1 lipca 2005 roku jako trzecia córka Jacka i Joanny, siostra Dominiki, Wiktorii i Maksymiliana. Historia jej przyjścia na świat i cudownego wyzdrowienia była jednym z dowodów świętości w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego – Jana Pawła II.
Gloria Maria przyszła na świat w szóstym miesiącu ciąży. Według lekarskiej diagnozy nie miała nerek ani pęcherza, czyli była bez szans na przeżycie. W ciągu czterdziestu minut po cesarskim cięciu przewidywano zatrucie organizmu i śmierć. Lekarze byli w stu procentach pewni, że dziewczynka nie przeżyje. Wielka wiara jej matki we wstawiennictwo Czarnej Madonny i prośba o wsparcie Jana Pawła II spowodowały, że Gloria Maria żyje i wspaniale się rozwija.

– Jan Paweł II jest szczególną postacią w całym tym wydarzeniu, ponieważ od samego początku, jeszcze przed poczęciem tego dziecka pojawił się w naszym życiu, pojawił się w moim sercu – mówi Joanna Wrona, mama Glorii Marii. – Tak naprawdę na echo Jego nauczania zdecydowaliśmy się na to trzecie dziecko. I kiedy diagnoza lekarska już potwierdziła te wszelkie nieprawidłowości, jakie pojawiły się w przebiegu ciąży, to ten czas przed pierwszą diagnozą a położeniem się w szpitalu poświęciłam na intensywną modlitwę za wstawiennictwem Jana Pawła II o uratowanie życia dla naszego dziecka. Przez te dziewięć dni, kiedy przebywałam jeszcze w domu, odprawiłam swego rodzaju nowennę, odmawiając Anioł Pański, różaniec razem z takim obrazkiem, który pojawił się w naszej rodzinie dużo wcześniej, a o istnieniu którego w ogóle nie wiedziałam. Na tym obrazku był tekst modlitwy Anioł Pański, odręczny napis, że Jan Paweł II wziął go do rąk i pobłogosławił z myślą o chorych i on w tych trudnych chwilach towarzyszył mi.

Mama Glorii Marii kładła obrazek z Janem Pawłem II na brzuchu, żeby w momencie modlitwy był On jak najbliżej jej dziecka. – Prosiłam Jana Pała II o uratowanie życia. Że to jest cud, że moja córka żyje, uświadomiłam sobie następnego dnia po porodzie, kiedy pani doktor przyszła i powiedziała mi, że Gloria żyje. I wtedy, patrząc na ten wizerunek ojca świętego, byłam pewna, że stał się cud.

Gloria Maria nie tylko przeżyła, ale jednocześnie zupełnie wyzdrowiała. Nie pozostał żaden ślad po uszkodzeniach, które przeszła. Dziś niczym nie różni się od swoich rówieśników. Wszelkie zmiany, które nastąpiły w jej organizmie, cofnęły się samoistnie.

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content