Fot. Adam Jakubczak

Późne lato i wczesna jesień to okres idealny na zbieranie grzybów. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że grzybobranie przez wielu jest uważane za najprzyjemniejszą formę jesiennej rekreacji.

Niestety co roku zdarzają się przypadki poważnych zatruć związanych ze spożywaniem nieodpowiednich gatunków grzybów. Aby chociaż w minimalny sposób zbadać wiedzę społeczeństwa na temat zbierania wspaniałości tego rodzaju runa leśnego, postanowiliśmy zapytać jak rozróżnić grzyby jadalne od tych niejadalnych.

– Chcąc się dokładnie przekonać, możemy delikatnie uszczypnąć kapelusz grzyba, a następnie wziąć na język. Jeśli nie jest gorzki to jest dobry – mówiła jedna ze sprzedawców grzybów na ryneczku.

– Polecam zbierać tylko te grzyby, które się zna. Jak zbierzemy coś, czego się nie zna to może się to źle skończyć. Osobiście nie zbieram kań, bo się boję. Wolę jej nie zjeść, niż żyć niepewnością, że coś się stanie – wyznał częstochowianin.

– Grzyby jadalne w większości przypadków nie mają blaszek. Są oczywiście i takie z blaszkami, ale nie znam się na tyle, więc zbieram tylko te bezblaszkowe – tłumaczył kupujący.

Jak się okazuje, wiedza lokalnych zbieraczy grzybów jest całkiem duża, a co za tym idzie – duże jest także ich bezpieczeństwo. Z racji, że tegoroczny sezon grzybowy już się rozpoczął, postanowiliśmy dopytać częstochowian, na jakie gatunki możemy liczyć w chwili obecnej w okolicznych lasach.

– Tu na ryneczku widzę jedynie sporo kurek i trochę podgrzybków, siwych kozaków i czerwonych – mówił sprzedawca warzyw.

– Trafiają się kurki, podgrzybki i prawdziwki, ale tych ostatnich jest dużo robaczywych – stwierdził zainteresowany grzybami klient.

– W zeszłym roku było mało grzybów, ale były zdrowe. W tym roku jest dużo, ale robaczywych – powiedział starszy mężczyzna.

Wielu grzybiarzy z Częstochowy i okolic wyrusza na grzybobranie w tereny należące do okolicznych nadleśnictw.

– W sezonie grzybowym lasy lublinieckie są pełne. Ich położenie w dużej aglomeracji śląskiej sprawie, że w momencie informacji o grzybach, mamy w lasach bardzo dużo turystów i zbieraczy. Mamy też telefony z pytaniami oraz informacjami czy grzyby już się pojawiły. Nam leśnikom to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie – jesteśmy zadowoleni, że udostępniamy las, który jest miejscem wspaniałej rekreacji – tłumaczył Zbigniew Znojek z nadleśnictwa lublinieckiego.

Podczas zbierania grzybów zadbajmy przede wszystkim o własnym bezpieczeństwie. Lato i jesień to okres ciągłej aktywności kleszczy, o których jakiś czas temu przypominaliśmy. Warto wziąć ze sobą preparat, który odstrasza te pajęczaki. Przyda się także środek przeciwko komarom, który poprawi komfort podczas zbierania grzybów. Te, co do zasady zbierajmy tylko w przypadku, gdy jesteśmy pewni, że są jadalne. Warto wziąć ze sobą atlas oraz osobę, która w zbieractwie ma od nas większe doświadczenie.

BNO

Skip to content