Jest szansa dla częstochowskiego PKS-u?

Fot. Radio Fiat

„Nawet przez chwilę nam to nie groziło”. Tak jeszcze w marcu 2018 roku ówczesny prezes zarządu PKS Częstochowa Artur Piekacz dementował plotki dotyczące likwidacji spółki. Po zamknięciu działalności przedsiębiorstwa w Lublińcu przyszedł czas na Częstochowę.

Zaczęło się od masowej redukcji liczby połączeń, a niedawno – sprzedaży dworca Polskim Kolejom Państwowym. Nie obyło się także bez skandalu, jakim było wystawienie trumny z flagą Polski, która mogłaby obrazować upadek PKS-u.

– PKS Częstochowa popadł w dość duże problemy w związku z utratą pasażerów. Byliśmy już w sytuacji przedupadłościowej. Udało nam się jednak wyjść z tej zapaści. Obecnie mamy zabezpieczenie finansowe, aby funkcjonować mimo pandemii i braku wsparcia ze strony tarczy finansowej, której nie otrzymamy, ponieważ mamy status likwidacji. Wykonujemy podstawowy zakres usług i z jednej strony prowadzimy pełną restrukturyzację majątkową, a z drugiej – działalność gospodarczą, aby utrzymać się na rynku. Czekamy na decyzję, która spowoduje, że likwidacja zostanie cofnięta. Obecnie jesteśmy w grupie PKP i będziemy funkcjonować na podstawie ich strategii – mówił Ludwik Kubasiak, likwidator PKS Częstochowa.

Utrata wpływów PKS Częstochowa za ubiegły rok sięga 8 mln zł. Wynika to ze zmniejszenia liczby przewozów, jakie były realizowane w latach poprzednich. Jeśli nie dokonano by restrukturyzacji majątkowej, zadaniem likwidatora spółka już dziś by nie istniała. Pomocną była także sprzedaż części dworca autobusowego Polskim Kolejom Państwowym.

– Firma nadal jest w procesie likwidacji, ale nie sądowej. Jest to proces otwarty przez Ministerstwo Infrastruktury, również w celu przyspieszenia restrukturyzacji tej firmy. To oznacza, że proces może być w każdej chwili cofnięty przez właściciela stuprocentowego pakietu akcji spółki. Gdy tylko pokażą się symptomy ekonomiczno-finansowe, które pozwolą na podjęcie takiej decyzji, takowa zostanie podjęta – dodał likwidator PKS Częstochowa.

Wygląda więc na to, że częstochowski PKS nieco poturbowany i okrojony, ma szansę przetrwać. Wszystko zależy teraz od decyzji, jaką Polskie Koleje podejmą w sprawie kołowych przewoźników. Na taką jest jednak jeszcze za wcześnie.

– W celu wypracowania koncepcji funkcjonowania PKS pod egidą PKP konieczne jest szczegółowe zweryfikowanie zakresu dotychczasowej działalności operacyjnej poszczególnych przedsiębiorstw oraz ich obecnej sytuacji ekonomicznej, a także pełne rozpoznanie potencjału tych spółek. Dziś więc jest jeszcze zdecydowanie przedwcześnie, aby wskazywać pełną koncepcję PKP w przedmiotowym zakresie – tłumaczył Michał Stilger rzecznik prasowy Polskich Kolei Państwowych.

PKP planuje, aby już na początkowym etapie przejęcia przedsiębiorstwa PKS świadczyły obsługę przewozów pasażerskich w ramach komunikacji zastępczej. Nie wykluczałoby to realizowania dotychczasowych przejazdów, z zachowaniem obowiązujących przepisów prawa.

BNO

Skip to content