W piątek 2 grudnia w Sali Sesyjnej Urzędu Miasta odbyła się prezentacja projektu zagospodarowania brzegów Warty. Początkowo koncepcja zakładała stworzenie przestrzeni wypoczynkowo-rekreacyjnej między mostem drogowym na ul. Drogowców a mostem w Jaskrowie, plany jednak uległy rozszerzeniu.

Pierwsza wersja projektu spotkała się z ogniem krytyki miejskich aktywistów, którzy argumentowali, że jeśli już bulwary nad Wartą mają powstać, to niech będą zlokalizowane wzdłuż śródmiejskiego odcina rzeki. Prawdopodobnie pod wpływem tych głosów, pierwotną koncepcję rozszerzono o odcinek Warty okalający Park Narutowicza. Docelowo do infrastruktury bulwarowej ma być włączony także Stary Rynek. Teren obszaru rekreacyjnego pod roboczą nazwą „Meandry Warty” podzielono na dwa obszary, których koncepcję zaprezentował dr Jan Kamiński z lubelskiej pracowni Krajobrazy Sp. z o.o.:

Teren naszego opracowania dzieli się na dwie części. Nazwaliśmy je roboczo „Częścią naturalistyczną” i „Częścią bulwarową”. Łącznie jest to prawie 300 hektarów, z czego ta cześć bulwarowa jest położona w dzielnicy Stare Miasto, to jest właściwie koryto rzeki i ścisłe jego otoczenie, natomiast część naturalistyczna zaczyna się od mostu w okolicach ul. Srebrnej i kończy się w okolicach Skały Balika.

Wojciech Januszczyk, prezes firmy Krajobrazy z Lublina wyjaśnił jakimi założeniami kieruje się jego pracownia. Podkreślił, że jego zainteresowania szczególnie biegną ku tzw. „czwartej przyrodzie”, czyli obszarom, które po zaprzestaniu ludzkiej działalności, na nowo zostały zagospodarowane przez naturę:

Nasze założenia projektowe od kilku lat ukierunkowane są na to, żeby współpracować z „czwartą przyrodą”. Takie miejsca już istnieją, także nie jest to bardzo nowatorskim rozwiązaniem. Jest to choćby Dolina Sanu w Stalowej Woli, na której zaproponowaliśmy w tej miejskiej części rozwiązania tarasowe i plaże z piasku znajdującego się w Sanie. One są bardzo często użytkowane i to jest takie coś, co chcemy tutaj u Państwa zaproponować.

Oprócz dyskusji na temat struktury własności działek, które mają być objęte projektem, mieszkańcy podnosili kwestię tego, że infrastruktura rekreacyjna po zbudowaniu zwykle jest zaniedbywana. Zwrócono uwagę także na utrudniony dojazd miejskich służb sprzątających, przez co na tym etapie projektu zrezygnowano z instalacji koszy na śmieci. Będą natomiast tabliczki informujące o tym, że z uwagi na brak koszy, śmieci należy zabierać ze sobą. Obecnie projekt jest w fazie konsultacji społecznych. Na jego realizację przewidziano kwotę w wysokości 40 milionów złotych, co w obliczu deficytu w przyszłorocznym budżecie również budzi kontrowersje.

Skip to content