W ubiegłym tygodniu częstochowscy policjanci zostali wezwani do 46-latka, który groził nożem jednemu z kontrolerów biletów w autobusie. To jeden z przykładów agresji wobec osób sprawdzających bilety, których – jak sami mówią – w ich pracy jest mnóstwo.
Udało nam się porozmawiać z dwiema kontrolerkami z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie, które pracują w tym zawodzie od 4-5 lat i – jak podkreślają – mimo iż bywa on bardzo trudny, nie myślą o zmianie pracy. Panie prosiły o zachowanie anonimowości.
– Z początku naszej pracy na nocnych tramwajach mieliśmy pasażera, który w momencie gdy padły słowa “proszę przygotować bilety do kontroli” wyciągnął spod kurtki broń. Został obezwładniony przez jednego z ochroniarzy, którzy współpracowali wtedy z nami w nocnych tramwajach – mówi jedna z kobiet.
Jak mówi jej starsza koleżanka, której do emerytury został 1 rok, doświadczyła przykrej sytuacji idąc z mężem przez centrum Częstochowy – grupka młodych ludzi, którzy rozpoznali, że jest kontrolerką biletów zaczęli krzyczeć w jej kierunku wulgarne i obraźliwe słowa.
– Pewnego razu miałam pasażera w dosyć podeszłym wieku, miał może 67-68 lat, który zaczął mnie dusić, gdy podeszłam do niego, żeby sprawdzi bilet. Autobus został zatrzymany i została wezwana policja – wspomina.
Zgodnie z definicją Słownika Języka Polskiego PWN, nazwa “kanar” pochodzi od kanarkowego koloru otoków na czapkach dawnych kontrolerów.
Więcej szczegółów z ich pracy można wysłuchać w rozmowie z kontrolerkami.
Paweł Kmiecik