Fall_of_Warsaw_in_1939

W pierwszych dniach września 1939 r. toczył się pomiędzy Wehrmachtem a Wojskiem Polskim bój o Częstochowę. Najbardziej krwawe wydarzenia miały jednak miejsce dopiero po przesunięciu się frontu na wschód od miasta. Wydarzenia z 4 września historiografia nazywa Krwawym Poniedziałkiem.

– Oddziały niemieckie, które wkraczały do Częstochowy rano 3 września, w wielu miejscach były również ostrzeliwane przez polskich żołnierzy, które urządzały zasadzki ogniowe na czołowe oddziały wroga, powodując w jego szeregach nerwowość i zmuszając go do zachowania ostrożności. Całe miasto było zabarykadowane i zaminowane, tak więc żołnierze niemieccy nie mieli łatwego marszu – mówi Adam Kurus, częstochowski historyk, prezes Stowarzyszenia Historycznego Reduta Częstochowa, dodając, że jest bardzo mocno podkreślane w relacjach niemieckich.

Miasto zajmowały przede wszystkim oddziały niemieckiej 46 DP, także oddziały 14 DP. Dzień upłynął oddziałom niemieckim na rabunku, przede wszystkim sklepów polskich. Doszło też do pierwszych egzekucji o charakterze odwetowym, m.in. na ul. Warszawskiej, gdzie tego samego dnia, w niedzielę rano, Polacy ostrzelali kolumnę samochodów niemieckich.

W Krwawy Poniedziałek oddziały niemieckie rozpoczęły rozstrzeliwanie przypadkowych przechodniów. Według niektórych relacji mord został przerwany dopiero przez nalot polskich bombowców. – Niemcy zatrzymywali przypadkową ludność cywilną, przypadkowych przechodniów. Często nawet nie z Częstochowy, ale uciekinierów z innych rejonów. Formowali w kolumny. I tutaj zaczął się dramat – wyjaśnia Adam Kurus. Część schwytanych miała szczęście, bo była kierowana tylko do niewoli, co i tak mogło skutkować śmiercią. Część rozstrzeliwano na miejscu, m.in. przy Ratuszu, Katedrze, przy ul. Strażackiej.

Nie są znane przyczyny, dla których Niemcy rozpoczęli rozstrzeliwanie częstochowian. Ciała zamordowanych były wrzucane m.in. do rowów przeciwlotniczych w pobliżu Katedry i Ratusza miejskiego. Najbrutalniej postępowali żołnierze niemieckiego 42 pułku 46 Dywizji Piechoty, gdzie przodował 1 batalion płka Kurta Uebe, który sam zginął trzy tygodnie później – 25 września w Warszawie.

W trakcie Krwawego Poniedziałku zamordowano niespełna 700 osób, głownie Polaków, w mniejszej części Żydów.

Krzysztof Rygalik

Skip to content