Mimo apeli łąki wciąż płoną

Wraz z pierwszymi zwiastunami wiosny, amatorzy ogrodnictwa i rolnictwa przystępują do porządkowania swoich ogrodów i pól. Jednym ze stałych elementów tego „porządkowania” jest wypalanie połaci traw i trzcinowisk. Jak co roku przypominamy, że są to praktyki nielegalne.

Wiosna jeszcze nie zdążyła się dobrze zacząć, a Straż Pożarna już odnotowała pierwsze zgłoszenia o pożarach traw. Jak zauważa mł. bryg. Kamil Dzwonnik z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie, mimo licznych apeli i przestróg, sytuacja na przestrzeni ostatnich lat nie uległa znaczącej poprawie:

Niezmiennie przełom zimy i wiosny to okres, w którym wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Co roku, mimo naszych apeli, odnotowujemy bardzo dużą ilość tego typu zdarzeń. W ostatnim czasie najwięcej interwencji mieliśmy w roku 2020 – ponad 700. W roku 2021 liczba ta troszeczkę spadła, natomiast zauważamy, że przede wszystkim było to zasługą pogody i wydłużającej się zimy. Natomiast w roku bieżącym, mimo to iż sezon dopiero się zaczął, to od początku marca odnotowaliśmy już blisko 30 pożarów suchych traw i nieużytków rolniczych. Przypominamy i apelujemy by nie wypalać traw, ponieważ jest to nie tylko niebezpieczne ale też jest niedozwolone. Za takie działanie kara aresztu, grzywny a nawet więzienia. Po za tym, że działanie to nie przynosi absolutnie żadnych korzyści, powoduje tylko straty dla natury i ściąga śmiertelne zagrożenie dla nas i innych osób.

W Polsce dominuje przesąd, że po wypaleniu suchych traw następuje przebudzenie życia na łąkach, czego dowodem mają być zieleniące się pogorzeliska. Z mitem tym rozprawia się Paulina Macherzyńska z Nadleśnictwa Kłobuck:

Wypalanie traw powoduje śmierć przede wszystkim organizmów żyjących w wierzchnich warstwach gleby. Giną małe zwierzęta, takie jak dżdżownice, które niezwykle efektywnie poprawiają strukturę i właściwości fizyczne gleby. Wymierają całe kolonie mrówek, które jako zwierzęta drapieżne regulują populację szkodliwych owadów. Wypalanie traw powoduje uśmiercenie także biedronek, z czego ludzie często nie zdają sobie sprawy. A one są sprzymierzeńcami człowieka w walce np. z mszycami. […] Równie niebezpieczny jest dym, który uniemożliwia trzmielom i pszczołom zapylanie kwiatów, co w konsekwencji obniża plonowanie roślin.

Wypalanie traw zostało zakazane ustawą z dn. 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody, która precyzuje, że nie wolno wypalać m.in. łąk, pastwisk, nieużytków rolnych, przydrożnych rowów i torowisk kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Za niestosowanie się do tego zakazu można zostać obciążonym grzywną od 5 do 20 tys. złotych oraz przy wystąpieniu szkód o dużych rozmiarach, karą więzienia nawet do 10 lat. Warto dodać, że wysokość grzywny może wzrosnąć o koszty potencjalnej akcji gaśniczej. Ponadto rolnicy, którzy zdecydują się na tego typu działania, mogą stracić dotacje.

Skip to content