Dziś wspomnienie św. Floriana, męczennika. Urodzony w roku 250 w Austrii Florian był żołnierzem, dowódcą wojsk rzymskich, który podczas prześladowania chrześcijan za czasów Dioklecjana został aresztowany wraz z 40 żołnierzami i zmuszony do oddania ofiary pogańskim bogom. Odmówił, w rezultacie czego został poddany okrutnym torturom i ostatecznie utopiony w rzece. Miało się to stać 4 maja 304 roku.
Wspomnienie św. Floriana, który jest patronem strażaków i hutników to coroczna okazja do uroczystej Mszy św. na terenie stalowni częstochowskiej huty – Eucharystii przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski.
– Powiem w duchu św. Jana Pawła II, żeby modlić się o sens pracy nad pracą. Praca to nie jest niewolnictwo, praca to zaproszenie do współudziału w dziele Stwórcy. To jest moje dzisiejsze bycie tutaj i modlitwa o to, żeby błogosławieństwo Boże było i dotykało tych ludzi, którzy nieraz pracują w niebezpiecznych warunkach i żeby tych różnych dramatycznych zdarzeń było jak najmniej – mówił abp Wacław Depo.
Przed rozpoczęciem Mszy św., zebranych uczestników Eucharystii powitał Jacek Strączyński, przewodniczący częstochowskiej “Solidarności”.
Dlaczego św. Florian jest patronem strażaków i hutników? Pod koniec XII wieku znaczna część jego relikwii trafiła do krakowskiej dzielnicy Kleparz, która w XVI wieku niemal doszczętnie spłonęła – niemal, bo ocalała jedynie świątynia, w której znajdowały się relikwie św. Floriana.
PK