Czy udzielisz pierwszej pomocy kiedy będziesz świadkiem wypadku? Takie pytanie powinien zadać sobie każdy z nas. Znajomość zasad udzielania pierwszej pomocy jest cenna tak jak cenne jest ludzkie życie. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jedna krótka czynność może je komuś uratować. Kiedy liczą się sekundy, przed naszymi oczami rozgrywa się walka o życie. Możemy pomóc komuś ją wygrać. Uświadamia to Wojciech Szczurak, ratownik medyczny:
– Udzielanie pierwszej pomocy nie jest tylko obowiązkiem prawnym i wynika z przepisów, które są określone, ale jest to też obowiązek moralny. Zwiększa przeżycie o bardzo duży procent. Opóźnienie reanimacji o każdą minutę, to szansa na przeżycie o dziesięć procent mniejsza. Jest coś takiego, jak łańcuch przeżycia. Mówi o czterech najważniejszych elementach: szybkiej resuscytacji krążeniowo-oddechowej, jak najszybszej defibrylacji, jak najszybszej pomocy i opiece. Natomiast pierwszym elementem łańcucha przeżycia jest świadek zdarzenia. Jeżeli świadek nie robi nic w miejscu zdarzenia i osoba z zatrzymaniem krążenia czeka aż my dojedziemy, ma naprawdę niewielkie szanse na to, żeby powrócić do pełnego zdrowia.
Często kursy pierwszej pomocy organizują pracodawcy. Kiedy jednak nie ma takiej możliwości, można z własnej woli wybrać się na taki kurs do instytucji, które się tym profesjonalnie zajmują. Nie zawsze jednak możemy skorzystać z ich usług. Co wtedy? Czy pierwszej pomocy możemy nauczyć się samemu?
– Wystarczy zajrzeć do Internetu. To tak naprawdę kilka prostych czynności, których sami możemy się nauczyć. Myślę, że to może wystarczyć. Wystarczy obejrzeć krótki filmik, by zobaczyć na czym polega resuscytacja krążeniowo-oddechowa. To proste – trzeba sprawdzić reakcję, jeżeli człowiek nie oddycha, uciskamy klatkę piersiową, wyznaczamy środek klatki piersiowej, środek mostka, przykładamy ręce i uciskamy. Nic więcej. To nie są czary. Czy można zrobić komuś krzywdę? Wychodzę z założenia, że lepiej przeżyć ze złamanymi żebrami czy mostkiem, niż nie przeżyć.
Pierwsza pomoc, to pierwszy kontakt z osobą potrzebującą wsparcia. Nasza decyzja może zaważyć na czyimś życiu. Jeśli więc wciąż jeszcze się wahasz, zadaj sobie pytanie, jak bardzo Ty sam walczyłbyś o swoje własne życie.
SW