Niedoszły morderca jednak poczytalny i wkrótce trafi za kratki

Robert K., niedoszły zabójca częstochowskiego policjanta, już niedługo zasiądzie na ławie oskarżonych. Mężczyzna pod wpływem alkoholu zwabił dwóch policjantów do swojego mieszkania, a następnie próbował zadźgać jednego z nich za pomocą bagnetu. Zdaniem sądu mężczyzna do tej pory posiadał znamiona osoby chorej psychicznie, jednak biegli odrzucili taką możliwość.

Do próby morderstwa doszło 15 marca ubiegłego roku, w jednym z mieszkań w częstochowskiej dzielnicy Raków. Więcej o sprawie mówi podkom. Sabina Chyra-Giereś, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji w Częstochowie: – Robert K. twierdził bowiem, że jakieś osoby miały dobijać się do jego mieszkania, a następnie rozlać alkohol w nim alkohol i uciec przez balkon. Gdy policjanci sprawdzali mieszkanie, Robert K. nagle ugodził jednego z nich bagnetem w lewy bok na wysokości serca. Na szczęście bagnet osunął się po notatniku i telefonie, które funkcjonariusz miał w kieszeni taktycznej kamizelki. Policjanci obezwładnili napastnika – przewrócili go na podłogę, a następnie założyli kajdanki. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze zabezpieczyli bagnet o długości ostrza 25 centymetrów. Przeprowadzone wobec Roberta K. badanie wykazało około 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu.

Oskarżony przez cały ten czas przebywał w areszcie. Istniała bowiem przesłanka, jakoby mężczyzna był niepoczytalny. Obecnie biegli sądowi psychiatrzy odrzucili taką możliwość. Informacji na ten temat udziela prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Okręgowej Prokuratury w Częstochowie: – W trakcie śledztwa prokurator przedstawił Robertowi K. zarzut usiłowania zabójstwa policjanta i spowodowania u niego obrażeń ciała w postaci ran ciętych dłoni. Przesłuchany przez prokuratora Robert K. nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia, które wskazywały na uzasadnione wątpliwości, co do stanu zdrowia psychicznego sprawcy. Po przeprowadzonej obserwacji sądowo-psychiatrycznej biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że Robert K. działał w stanie zniesionej poczytalności z uwagi na zaburzenia psychiczne, związane z uzależnieniem od alkoholu. Jednocześnie biegli uznali, że podejrzany wprawił się w stan nietrzeźwości, pomimo tego, iż mógł przewidzieć swoje zachowanie. W związku z tym wobec Roberta K. nie mają zastosowania przepisy dotyczące niepodlegania odpowiedzialności karnej z powodu niepoczytalności.

Decyzja o losie oskarżonego rakowianina znajduje się teraz w rękach sądu okręgowego. Niewykluczone, że za próbę zabójstwa funkcjonariusza policji mężczyzna trafi do więzienia na resztę życia.

Skip to content