Kto w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia miał okazję przebywać na uroczystych sumach w miejscowościach, których mieszkańcy trudnią się pracą na roli, mógł się przekonać, jak za koszulą łechce ziarno owsa. W dzień świętego Szczepana pierwszego męczennika za wiarę chrześcijańską – rolnicy święcą ziarna jedynego wiosennego zboża, które już niedługo zasieją na topniejących od śniegu polach. Poświęcenie owsa ma służyć między innymi zwiększeniu urodzajów oraz zapobieganiu chorób u zwierząt.
W niektórych miejscowościach oprócz owsa do świątyń, przynoszony jest również groch. Cześć poświęconych ziaren gospodarze podają koniom i kurom „na szczęście i żeby nie chorowały”, a resztę zachowują do wiosennych siewów.
Dawniej istniały też też parafie, w których gospodarz wracając z poświęconym owsem szedł prosto na pole i nie oglądając się za siebie i w żadną stronę, co kilka kroków rzucał na ziemię parę ziarnek owsa, co miało zapewnić urodzaj bez chwastów.
PN
fot: (fot: http://dursztyn-spisz.pl/?p=21164)