Historii starego, zabytkowego i charakterystycznego już pawilonu Merkury ciąg dalszy. Wysoki, niebieski płot, który swego czasu oddzielał oddzielał budynek wraz z częścią chodnika od reszty Alei NMP, za sprawą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków został zdemontowany. Obecnie ogrodzenie znowu powróciło przed gmach, dokładnie w tym samym miejscu co dawniej.
Hubert Wąsek, prezes częstochowskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich, uspokaja jednak nastroje informując, że tym razem ogrodzenie stanęło legalnie i za zgodzą odpowiednich organów. Dodatkowo najważniejszym ma być fakt, że ogrodzenie zostało wzniesione tymczasowo, zatem nie ma powodów do obaw o to, że płot przerodzi się w kolejne miejsce na darmową reklamę. Innym elementem jest to, że udało się zmusić właściciela pawilonu do przestrzegania prawa i nakazów, jakie nakładają na niego odpowiednie urzędy.
Chociaż obecnie zostały spełnione wszystkie prawne wymogi oraz procedury, Hubert Wąsek zaznacza jednak, że instytucje oraz urzędy powołane do dbania o bezpieczeństwo i jakość przestrzeni architektonicznej miasta są opieszałe i funkcjonują prawidłowo dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media. Według prezesa jest to skandaliczne, szczególnie zaś krytykuje działania Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który w ogóle nie zajmował się sprawą pawilonu. Za przykład podał brak tablicy informacyjnej o szczegółach budowy, która jest wymogiem prawnym.
Aby uzyskać odpowiedzi na pytania prezesa Wąska skontaktowaliśmy się z Krystyną Prokopską, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, która tłumaczy decyzje podjęte przez urząd wobec właściciela pawilonu Merkury w ten sposób, że tablica wymagana jest w czasie podjęcia działań budowlanych. Jednak posiadacz nieruchomości nie sfinalizował nawet umów i przetargów związanych z przebudową. To znaczy, że płot postawiono “zawczasu” i właściwe kroki zostaną podjęte dopiero w momencie ruszenia prac.
Wygląda więc na to, że los starego gmachu handlowego został przesądzony. Nowy właściciel podjął decyzję o przebudowie kompleksu. Na razie nie wiadomo jednak, jaki obiekt powstanie w miejsce starego centrum, ani nawet kiedy rozpoczną się właściwe prace.