Premier Mateusz Morawiecki poinformował dzisiaj o wprowadzeniu w Polsce tzw. estońskiego CIT-u. Firmy nie będą musiały płacić podatku od zysku, jeżeli przeznaczą go na inwestycje i rozwój.
Estoński CIT to nowy pomysł rządu Zjednoczonej Prawicy na mobilizację do inwestowania w Polsce. Jak mówi premier Mateusz Morawiecki, taki model stwarza idealne warunki dla przedsiębiorców, którzy chcą rozwijać swoją działalność.
– Świat się zmienia. Łańcuchy dostaw zostały pocięte, poszarpane przez epidemię. Wielu inwestorów, przedsiębiorców zastanawia się jak je odtwarzać. W Polsce są dobre warunki do inwestowania, dlatego zachęcamy też zagranicznych przedsiębiorców do budowania przedsiębiorstw także u nas. Teraz nie będziemy opodatkowywać tych firm, które będą inwestować w swój rozwój. Estoński CIT obejmie ok. 97% spółek. Firma do wysokości obrotów 50 mln zł. nie będzie musiała płacić podatku CIT tak długo, jak nie będzie wyciągała zysków ze swojej firmy. Każdy przedsiębiorca, który zdecyduje się na zainwestowanie i rozwój będzie miał do tego idealne warunki. Dotyczy to zarówno przedsiębiorców polskich, jak i zagranicznych, którzy zdecydują się na prowadzenie działalności w Polsce.
Zmiany w systemie podatkowym mają obowiązywać od nowego roku. Dla budżetu państwa, będzie to koszt ok. pięciu miliardów złotych w pierwszej fazie. To koszt wynikający z mniejszych wpływów z podatku CIT. W Estonii taki system podatkowy funkcjonuje od dwudziestu lat.
ABK/IAR