Udało się! Częstochowianie mają powód do radości, ponieważ piłkarze Rakowa Częstochowa pokonali na wyjeździe Cracovię Kraków, tym samym zapewniając sobie po raz drugi w historii miejsce w finale Pucharu Polski! W finale zaś zmierzy się w Lublinie z Arką Gdynią.
Jest to naprawdę historyczny moment dla Rakowa, ponieważ już drugi raz w historii drużyna czerwono-niebieskich stanął przed szansą zdobycia Pucharu Polski. Michał Szprendałowicz, rzecznik prasowy Rakowa, nie ukrywa swojej radości, lecz przypomina wszystkim kibicom, że jest to tylko częściowe zwycięstwo, ponieważ finał wszystko rozstrzygnie. Jednak wczorajszy, zwycięski mecz był dowodem na to, że ciężki trening, jaki od wielu miesięcy wykonują piłkarze, trenerzy i reszta klubu, jest skuteczny oraz efektywny.
Znakomitym rajdem w 27. minucie popisał się Kamil Piątkowski – reprezentant Polski. Po dośrodkowaniu w pole karne do Jakuba Araka i jego strzale głową Raków zyskał prowadzenie. Po przerwie Cracovia zaatakowała i momentami zdołała przejąć inicjatywę. Jednak do ostatnich minut nie przekładało to się na bramkę. Dopiero w 87. minucie gospodarze zdołali wyrównać, po wykorzystanym rzucie wolnym. Niespełna 120 sekund później czerwono-niebiescy zdobyli kolejną bramkę, co zapewniło im awans do finału, w którym zmierzą się z Arką Gdynią.
Arka Gdynia również jest zdeterminowana by sięgnąć po Puchar Polski. Czy Drużyna znad morza jest dla częstochowian powodem do obaw? Michał Szprendałowicz mówi jasno: nie! Chociaż podchodzą do przeciwnika z respektem i szacunkiem, to nie zamierzają ustąpić pola, co więcej, ich cel jest jasny: zwycięstwo i zdobycie Pucharu Polski!
Mecz Raków Częstochowa – Arka Gdynia odbędzie się w niedzielę, 2 maja, na Arenie Lublin o godzinie 16:00. Spotkanie najprawdopodobniej odbędzie się bez udziału publiczności.