Skromnym, ale niezwykle cennym zwycięstwem 1–0 zakończyło się piątkowe spotkanie Rakowa Częstochowa z Odrą Opole. Dla Odry był to pierwszy mecz wyjazdowy. Pierwsze dwa kwadranse nie były porywającym widowiskiem.  W pierwszej połowie żadna z drużyn nie stworzyła klarownej sytuacji podbramkowej. Do siatki gości trafił wprawdzie Andrzej Niewulis, jednak sędzia Paweł Pskit z Łodzi odgwizdał pozycję spaloną.

Drugie 45 minut wyglądało dużo lepiej, a mecz toczył się w szybszym tempie. Z minuty na minutę zaznaczała się przewaga Rakowa. W 85. minucie szkoleniowiec częstochowian zdecydował się na zmianę. W miejsce Adama Radwańskiego na placu gry pojawił się Miłosz Szczepański. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, wprowadzony 4 minuty wcześniej Szczepański popisał się indywidualnym rajdem przez całe pole karne Odry, kiwając jej defensywę i umieszczając piłkę obok bezradnego bramkarza Odry.  – Gratuluję gospodarzom tego “rzutu na taśmę”. Ten mecz pokazał, że jesteśmy obecnie na innym etapie niż Raków, zarówno w organizacji gry, jak i w tym, co się działo na boisku. Były fragmenty, w których przeciwnik nas zdominował – szczególnie wtedy, kiedy traciliśmy piłkę. Jest też wiele pozytywów i na tym musimy dalej budować naszą drużynę. Szkoda, że nie potrafiliśmy dzisiaj sobie stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia gola. Myślę, że jest to bardzo dobry materiał do tego, aby za tydzień zagrać lepiej i zrobimy wszystko, aby tak było – mówił po spotkaniu szkoleniowiec Odry Mariusz Rumak.

 Byliśmy podrażnieni i źli na siebie, szczególnie po ostatnim meczu z Chojniczanką Chojnice. Bardzo chcieliśmy tutaj wygrać i to zrobiliśmy. Wiedzieliśmy od samego początku, co mieliśmy robić na boisku. Zagraliśmy dzisiaj z bardzo dobrym przeciwnikiem – najmocniejszym, z jakim zmierzyliśmy się do tej pory. Cieszę się, że zespół nawet będąc w defensywie, spisywał się bardzo dobrze. Nie dopuścił do groźnych sytuacji, a sam stworzył sobie kilka. Można być z tego meczu zadowolonym, szczególnie że Odra postawiła nam trudne warunki. – skomentował mecz trener Rakowa Marek Papszun.

Czerwono-niebiescy rzutem na taśmę zapewnili sobie cenne zwycięstwo, notując drugą wygraną w tym sezonie. Piątkowy mecz przy Limanowskiego oglądało ok. 3200 widzów, których nie odstraszyła deszczowa aura. Raków swoje kolejne spotkanie rozegra w sobotę 18 sierpnia na wyjeździe z Chrobrym Głogów. Na Limanowskiego częstochowianie zagrają w środę 22 sierpnia z GKS Katowice.

PNP

 

 

 

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content