Dziury, kolejny, popękany asfalt – tak wygląda ponura rzeczywistość na ulicy Traugutta w Częstochowie. Dobrą informacją jest to, że problem został wreszcie zauważony przez miasto, a prace nad renowacją wysłużonej już drogi trwają. Kłopot w tym, że wraz ze starą nawierzchnią usunięte mają zostać drzewa, których jest niemalże trzysta.
Ulica Traugutta, łącząca ulice Łódzką i Kisielewskiego, jest jedną ze rzadziej użytkowanych, wzdłuż której postawione zostały domy jednorodzinne. Mimo relatywnie małego ruchu samochodowego, nawierzchnia znajduje się w bardzo złym stanie. Zdaniem politologa Łukasza Grabałowskiego, który zajmuje się również problemem zieleni w Częstochowie, gruntowny remont ulicy Traugutta jest wręcz konieczny, jednak nie za cenę ponad dwustu osiemdziesięciu drzew, które stanowią o poprawie złej jakości powietrza w mieście, zaraz obok najbardziej ruchliwych ulic.
Według rzecznika prasowego częstochowskiego Miejskiego Zarządu Dróg, wycięcie drzew jest konieczne i ma związek nie tylko z przebudową samej drogi, ale także systemu odwodniającego w tej części miasta, o który prosili sami mieszkańcy, dzięki czemu zagrożenie podtopień czy tworzenie się małych jeziorek w spadku nie będzie już możliwe. Urzędnik zapewnia również, że w miejsce usuniętych drzew, zostaną posadzone całkowicie nowe, które będą nie tylko oczyszczały powietrze, ale przede wszystkim pasować do przyjętego planu renowacji.
Z podanym wytłumaczeniem nie zgadza się Łukasz Grabałowski, według którego decyzja o usunięciu drzew ma być wyrazem lenistwa urzędników, którzy nie chcą zaprezentować lepszego rozwiązania. Trudniejszego w realizacji, lecz pozwalającego zachować przynajmniej część zieleni. Dodatkowo brak zainteresowania opinii mieszkańców sprawą ulicy Traugutta, według Grabałowskiego jest dowodem na powszechną apatię i obojętność częstochowian względem swojego miasta, co obrazuje przykładem m.in. betonowego torowiska i usuniętego przy nim pasa zieleni.
Na koniec pozostaje zadać pytanie, kiedy w Częstochowie przeminie moda na „betonozę”? Z drugiej jednak strony, jak mówią niektórzy urzędnicy, wysoka, niekoszona trawa produkuje tyle samo tlenu co drzewo, a tej w mieście nadal nie brakuje.