Polska od wielu lat znajduje się w czołówce krajów europejskich jeśli chodzi o wypadki komunikacyjne. Sporą ich część stanowią tak zwane zdarzenia o charakterze masowym czyli takie, które wiążą się z zapotrzebowaniem na kwalifikowaną pierwszą pomoc, a medyczne czynności ratunkowe przekraczają możliwości podmiotów ratowniczych obecnych na miejscu zdarzenia. Prawidłowe postępowanie na miejscu zdarzenia stanowi gwarancję minimalizacji wtórnych skutków zdarzenia w każdym wymiarze – medycznym, społecznym i ekonomicznym. Jednym z jego ważniejszych elementów jest tak zwana segregacja medyczna. – Zespoły ratownicze posługują się w czterema kolorami: czerwonym, żółtym, zielonym i czarnym. Pierwszy dotyczy pacjentów priorytetowych, drugi tych, którzy odnieśli obrażenia, ale ich stan nie zagraża życiu, trzeci dotyczy pacjentów, którzy przeżyją, niezależnie od udzielanej pomocy i takich mamy najwięcej – wyjaśnia Jolanta Majer – kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala NMP na Parkitce. Czarny kolor oznacza pacjentów, których nie da się uratować. Sytuacje takie są zawsze ogromnym wyzwaniem dla służb ratowniczych. Dużą rolę odgrywają także sprawnie działające kanały przepływu informacji, jednolita i czytelna terminologia, a także świadomość zadań i obowiązków wszystkich obszarów systemu ratowniczego. Samo wdrożenie procedur nie stanowi jeszcze gwarancji osiągnięcia oczekiwanych rezultatów. Stąd liczne ćwiczenia absorbujące, w których uczestniczą wszyscy członkowie zespołów ratowniczo – medycznych.
PN