Sprawa Kamilka z Częstochowy – nowe informacje

W sprawie tragedii 8-letniego Kamilka z Częstochowy są nowe informacje. Prokuratura stawia nowe zarzuty, miejscy urzędnicy tłumaczą się ze swojego rzekomego zaniechania, a służby odmawiają jakiegokolwiek komentarza.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prokurator Tomasz Ozimek, przedstawia najnowszą aktualizację dot. przebiegu śledztwa. Do tej pory, w sprawie związanej z próbą zabójstwa małego Kamilka, zarzuty usłyszały cztery osoby: – Prokuratura Okręgowa w Częstochowie kontynuuje śledztwo ws. usiłowania zabójstwa 8-letniego Kamila. W toku śledztwa, zarzuty usłyszały już 4 osoby. Dawidowi B., czyli ojczymowi chłopca, prokurator zarzucił, że 29 marca usiłował pozbawić on życia swojego pasierba przez polewanie go wrzątkiem i umieszczenie go na rozgrzanym piecu węglowym. To spowodowało u pokrzywdzonego ciężkie obrażenia w postaci oparzeń głowy, klatki piersiowej i kończyn. Ponadto, Dawidowi B. przedstawiono zarzut znęcania się nad chłopcem ze szczególnym okrucieństwem. Przesłuchany przyznał się do popełnionych przestępstw i odmówił złożenia wyjaśnień. Matce chłopca, Magdalenie B. przedstawiono zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz udzielenia pomocnictwa mężowi do znęcania się nad dzieckiem. Nie udzieliła ona także synowi pomocy. Przesłuchana Magdalena B. przyznała się do popełnionych czynów i złożyła obszerne wyjaśnienia. Zarzuty w sprawie usłyszeli także ciotka i wuj Kamila. Dotyczą one nieudzielenia chłopcu pomocy, gdy znajdował się on w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Zarzucane Dawidowi B. przestępstwo usiłowania zabójstwa jest zagrożone karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

W mediach oraz w przestrzeni publicznej można było słyszeć głosy krytyki wobec działań częstochowskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ten miał rzekomo działać zbyt opieszale i nie reagować na apele sąsiadów. Z tymi opiniami całkowicie nie zgadza się dyrektor instytucji, Małgorzata Murszczyk. Na poparcie swoich słów przedstawia szereg działań, jakie na przestrzeni lat podejmował MOPS: – Rodzina chłopca była objęta wsparciem pracownika socjalnego od marca 2021 roku. Prowadzona była współpraca z kuratorem, asystentem rodziny, placówką edukacyjną oraz dzielnicowym. W czerwcu 2022 roku pracownicy socjalni zdecydowali o konieczności zawiadomienia sądu o sytuacji rodziny. Dyrektor MOPS niezwłocznie wystosowała pismo w tej sprawie, wraz z wnioskiem o zabezpieczenie dzieci w pieczy zastępczej. To pismo datowane jest na 27 czerwca 2022 roku i dotyczyło ono wszystkich (tj. pięciorga) dzieci, w tym chłopca, który obecnie przebywa w szpitalu. Powodem wystosowania takiego wniosku były problemy rodziny, natomiast nie dotyczyły one przemocy. Sąd nie wydał postanowienia o umieszczeniu dzieci w pieczy zastępczej w związku z tym wnioskiem. 

Dlaczego więc sąd nie zareagował? Decyzję o umorzeniu postępowania tłumaczy rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie, sędzia Dominik Bogacz: – Do Sądu Rejonowego w Częstochowie, w maju 2022 wpłynął wniosek MOPS-u o wgląd w sytuację rodziny Kamila i jego rodzeństwa. Było to motywowane niewydolnością rodziców, trudnymi warunkami mieszkaniowymi oraz brakiem działań w celu uregulowania sytuacji zdrowotnej dzieci. We wniosku nie było mowy o przemocy fizycznej lub psychicznej względem dzieci. Po rozpoznaniu wniosku sąd postanowieniem z 16 sierpnia 2022 stwierdził brak podstaw do wydania zarządzeń opiekuńczych wobec dzieci. Postanowienie uprawomocniło się w pierwszej instancji, nie zostało sporządzone pisemne uzasadnienie wniosku. Kurator, który zdawał sprawozdanie, nie stwierdził podstaw do zmiany zarzutów i decyzją sądu postępowanie zostało zakończone.

Dodatkowo, o sprawie złej kondycji rodziny urzędnicy MOPS-u poinformowali częstochowską policję: – Pracownik socjalny nawiązał również kontakt z dzielnicowym, który objął rodzinę nadzorem. Komisariat w piśmie potwierdził, iż nie odnotowano zdarzeń we wskazanej rodzinie. Mamy też informację, że w pierwszej połowie marca chłopiec został zaopatrzony na SOR, w związku ze złamaniem ręki. Nie było zgłoszeń ze szpitala, aby w tym przypadku zaobserwowano coś niepokojącego w wyglądzie czy zachowaniu dziecka. Również z informacji uzyskanych w szkole, do której uczęszcza chłopiec, wynika, iż sytuacja urazu była analizowana przez personel placówki, chłopiec odbył spotkanie ze szkolnym psychologiem, tu także nie wykazano przesłanek do podejmowania interwencji w tej sprawie.

Do pełnienia roli kuratora wyznaczony został dzielnicowy. Asp. szt. Barbara Poznańska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji, nie chciała komentować doniesień o rzekomym zaniechaniu, jakiego miał dopuścić się dzielnicowy. Według jej słów wszystkie informacje znajdują się obecnie w rękach prokuratury.

Głos w tej sprawie zabrali także częstochowscy radni. Monika Pohorecka zaznacza, że tragedia, do której doszło, nie jest najpewniej spowodowana niedbałością ze strony MOPS-u lub innych miejskich instytucji. Przyczyny upatruje ona w zbyt małej ilości pracowników, którzy mogliby kompleksowo zbadać sprawę.

Dramat, jaki stał się udziałem Kamilka, każe nam zadać pytanie: dlaczego krzywda bliźniego, zwłaszcza małego dziecka, spotyka się z obojętnością społeczeństwa? Co gdyby to było twoje dziecko czy nadal byłbyś obojętny?

Skip to content