Częstochowska Straż Miejska prowadziła w 2021 roku akcję usuwania porzuconych samochodów z miejskich parkingów. Przedsięwzięcie to było o tyle trudne, że służby miejskie nie mogą dowolnie przestawić czyjegoś samochodu. Muszą wysyłać pisma, czekać na odpowiedzi, w razie potrzeby ponawiać – zabiera to sporo czasu. Ostatecznie udało się zwolnić ponad 160 miejsc parkingowych.
Jak relacjonuje Artur Kucharski, rzecznik częstochowskiej Straży Miejskiej, w większości przypadków udało się nawiązać kontakt z właścicielami porzuconych samochodów:
Dzięki działaniom strażników miejskich z częstochowskich ulic w 2021 roku zniknęły już 166 tzw. „wraki” czyli samochody, które był długotrwale nieużywane i blokowały miejsca parkingowe. Na działania strażników miejskich złożyło się 24 zlecenia odholowania samochodów na parking strzeżony. Rozmowy funkcjonariuszy Straży Miejskiej z właścicielami aut sprawiły, że 142 samochody, które długotrwale blokowały parkingi, zostały „zabrane” przez swoich właścicieli i przeparkowane na tereny prywatne. Tym samym zwolniły miejsca parkingowe tak bardzo oczekiwane przez mieszkańców, szczególnie zabudowy wielokondygnacyjnej.
W wypadku uporczywego nieodbierania korespondencji od Straży Miejskiej może zapaść decyzja o odholowaniu pojazdu. W takiej sytuacji właściciel powinien liczyć się z kosztami. Nie jest to jednak mandat czy grzywna, a opłacenie usługi:
To jest kilkaset złotych – koszt za przyjazd samej lawety. Ja tutaj dokładnie nie powiem, bo nawet nie widziałem takiego cennika. Natomiast to są koszty ustalane przez firmę, która się takim odholowaniem zajmuje. Do tego trzeba doliczyć jeszcze koszt postoju samochodu na parkingu strzeżonym. My jako Straż miejska z tych kosztów nic nie mamy. Jednak cieszymy się z tego, że nasze działania pomogły mieszkańcom, bo jedna, dwa czy trzy miejsca parkingowe na danym osiedlu się zwolniły.
W wypadku nieopłacenia kosztów holowania i parkingu, firma może skierować sprawę na drogę sądową, po której do właściciela zgłosi się komornik. Ustalenie danych nie będzie trudne, bo każdy samochód widnieje w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Do jego znalezienia i wytypowania właściciela nawet nie są potrzebne numery rejestracyjne. Wystarczy numer VIN.