Od 1999 roku w każdy pierwszy piątek października obchodzimy Światowy Dzień Uśmiechu. Pomysłodawcą tego pozytywnego dnia był Harvey Ball, szerzej znany jako twórca symbolu żółtej uśmiechniętej buźki.
Przez obecnie panującą aurę nietrudno zauważyć, że większość z nas popada w tak zwaną „jesienną chandrę”.
– Pogoda wpływa na nasze samopoczucie, Istnieje coś takiego, jak jesienna chandra, ponieważ zbyt mała ilość słońca powoduje, że jesteśmy bardziej melancholijni. Nie uśmiechamy się do siebie, gdy mijamy się na ulicy. Słuchamy zupełnie innej muzyki, niż, jak jest ciepło – powiedziała psychoterapeutka Beata Gizler i dodała: – Uśmiechy są zaraźliwe i życzę wszystkim, żeby każdy z nas się uśmiechał codziennie, ponieważ, kiedy się uśmiechamy, to wzmacniamy swoją odporność i wytwarzają nam się endorfiny. Osoby, które przebywają z nami, też zaczynają się uśmiechać. Życie bez uśmiechu jest trudne, każdy powód do uśmiechu jest dobry: to, że się budzimy, jest piękna pogoda, że wokół nas są nasi bliscy, znajomi, że możemy obejrzeć śmiesznego mema, czy kabaret może być powodem do uśmiechu na naszej twarzy. Stajemy się bardziej życzliwi, radośni, tolerancyjni – dodała psychoterapeutka.
Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się uśmiechać, do czego zachęcamy każdego.
MK