Wicemarszałek Sejmu, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki powiedział, że „w możliwie szybkim czasie należy uruchomić całe szkolnictwo”. W poniedziałek 11 stycznia minister zdrowia i minister edukacji ogłosili, że od 18 stycznia uczniowie klas I-III wrócą do nauki stacjonarnej, z zachowaniem reżimu sanitarnego.
Pozostali nadal będą uczyli się zdalnie. Zdaniem wicemarszałka powrót najmłodszych dzieci do szkół, bez zaszczepienia nauczycieli jest dobrym pomysłem.
– Będą przeprowadzane testy. Pamiętajmy, że nauczyciele też są w grupie, która będzie się szczepiona stosunkowo szybko. Zobaczymy, jaki tego będzie efekt. Klasy najniższe są akurat bezpieczniejsze. Chcemy w możliwie szybkim czasie uruchomić całe szkolnictwo, bo to jest strata roku – mówił Ryszard Terlecki, Wicemarszałek Sejmu.
Wśród częstochowskich rodziców pojawiła się wątpliwość, czy powrót dzieci najmłodszych klas do tradycyjnej formy nauczania to dobry pomysł. Wiele osób uważa, że do szkół powinni wrócić wszyscy uczniowie, o ile nauczyciele będą wcześniej zaszczepieni.
– Powinny wrócić wszystkie klasy, nie tylko I-III. Nie widzę w tym żadnego uzasadnienia – mówiła wzburzona częstochowianka.
– Nie jest dobrym pomysłem, by przed szczepieniami uczniowie wracali ze szkół. W pierwszej kolejności powinni być zaszczepieni nauczyciele i rodzice, a na końcu same dzieci – powiedziała mama małej córeczki.
– Jeśli nauczyciele się nie zaszczepią to jaki jest sens puszczać dzieci do szkół? Najmłodsi przechodzą tego wirusa bezobjawowo, ale mogą go przenosić na innych. Jeśli nauczyciele chcą uczyć, powinni się zaszczepić. Sam pracuję i robię testy – tłumaczył mieszkaniec.
Decyzją władz centralnych od 11 do 15 stycznia trwa masowa akcja testowania nauczycieli klas I-III szkół podstawowych na obecność wirusa SARS-CoV-2. Badania metodą pobrania wymazu z nosogardzieli przeprowadzane są w sanepidach oraz mobilnych punktach drive-thru. Obecnie ciężko jednak ocenić, czy takie działania uspokoją częstochowskich rodziców.
BNO