Na tę ulicę przeniosły nas popołudniem 17 stycznia wychowanki Specjalnego Ośrodka Wychowawczego Zgromadzenia Sióstr św. Józefa w Częstochowie. Działo się to w ramach tegorocznych jasełek.
Ośrodek jest niepubliczną placówką dla dziewcząt uczęszczających do klas IV–VI szkoły podstawowej, gimnazjum lub szkoły ponadgimnazjalnej z niepełnosprawnością intelektualną, a także słabosłyszących, słabowidzących, z niepełnosprawnościami sprzężonymi, które wymagają stosowania specjalnych oddziaływań wychowawczych, pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz zajęć rewalidacyjnych ze względu na występujące niepełnosprawności. Nad placówką czuwa Siostra Dyrektor Ezechiela:
– Jasełka w naszym domu przygotowywane są właściwie od zawsze. Jest to taki8 zwyczaj przypominania sobie w w takiej właśnie formie przedstawienia tego, co wydarzyło się 2019 lat temu. Jest to jednocześnie taki czas i wydarzenie, którym chcemy podziękować naszym wszystkim dobroczyńcom, tym wszystkim, którzy byli nimi przez cały rok. Może ich nie widać, ale właśnie wtedy ich zapraszamy, żeby byli razem z nami.
Wśród zaproszonych gości na tegoroczne przedstawienie był bp Andrzej Przybylski:
– Takie częste przychodzenie na jasełka i nawet wspominanie Bożego Narodzenia wtedy, kiedy Kościół przecież już zakończył ten bezpośredni okres Liturgii Bożego Narodzenia, przypomina mi pewnie doskonale znane słowa Matki Teresy z Kalkuty, że Boże Narodzenie powinno być codziennie. To, że się kończy jakiś okres i wchodzimy w jakiś inny nie znaczy, że ten klimat, nastrój i przesłanie mają nie trwać dalej.
Na scenie roiło się od rozmaitych postaci, które na pierwszy rzut oka z jasełkami wydają się mieć niewiele wspólnego.
Każda z nich miała jednak swoje uzasadnienie i odegrała ważną rolę w ogólnym odbiorze. O oryginalny pomysł zapytaliśmy wychowawczynię ośrodka, Monikę Grzywaczewską:
– Chciałyśmy pokazać takie jasełka, które nie tylko mówią o wydarzeniach historycznych, ale są urzeczywistnieniem takich wydarzeń, które są obecnie w teraźniejszości. Stąd też troszeczkę inna konwencja. Oczywiście pojawia się Józef, Maryja, Jezus, aniołowie, natomiast chodziło nam bardziej o to, żeby dziewczynki zrozumiały głębokie przesłanie tego. Na tym nam najbardziej zależało.
Pięknym akcentem podkreślającym bliskość wydarzeń z Betlejem było pojawienie się jasełkowej Maryi nie z lalką symbolizującą postać narodzonego Jezusa, a z prawdziwym dzieckiem – pociechą dumnej mamy.
KF