Od 29 marca przy III Alei NMP w Częstochowie trwa Kiermasz Typowych Włoskich Produktów Lokalnych. Pomysł a jakże przedni, tyle tylko, że nie wiedzieć czemu skazano częstochowską poetkę Halinę Poświatowską na oglądanie tyłu namiotu z włoskimi specjałami, które być może przypadłyby jej do gustu…
Ciągły rząd stoisk rozpoczyna się tuż za placem Biegańskiego, w miejscu, w którym upamiętnione zostały dwie wielkie osobistości na stałe zapisane na kartach historii Częstochowy. Mowa tu oczywiście o słynnej, urodzonej pod Jasną Górą poetce Halinie Poświatowskiej oraz o aktorze i byłym dyrektorze Teatru im. Adama Mickiewicza Marku Perepeczce. Chyba każdy częstochowianin miał już okazję zobaczyć dwie wykonane z brązu ławeczki, na których siedzą i poprawiają estetykę miejsca, legendy naszego miasta.
Pomniki usadowione są naprzeciw siebie zaraz za placem Biegańskiego. Niestety aktualnie goście, którzy przybyli na Włoskie Targi Żywności, nie mają możliwości obserwowania “ławeczek” w pełnej krasie. Ławeczka Marka Perepeczki rozpoczyna ciąg koszy na śmieci, co nie jest najlepszym towarzystwem. Sytuacja Haśki jest jeszcze gorsza, gdyż w zasadzie została całkowicie zasłonięta przez stragany. Halinę Poświatowską możemy zobaczyć teraz jedynie z jednej strony ulicy i widok ten, delikatnie ujmując, nie zachwyca, gdyż obejrzeć możemy plecy poetki i wielką białą płachtę pół metra przed jej twarzą.
Cała impreza robi pozytywne wrażenie, nabyć można tam sery najróżniejszych smaków, najróżniejsze rodzaje makaronów, włoskich wędlin oraz oliwy z oliwek. Pytanie tylko: dlaczego ktoś kto organizował to przedsięwzięcie nie pomyślał o tym, aby rozstawić jarmark chociażby dwadzieścia metrów dalej? Nic by to nie zmieniło dla wystawców a minimum szacunku dla polskiej i częstochowskiej kultury zostałoby zachowane.
KK