Wybierasz się na zakupy? Sprawdź, jakie masz prawa jako konsument

promocje

Jest grudzień, czyli miesiąc, w którym Polaków opanowuje szał przedświątecznych zakupów. Kupujemy prezenty, świąteczne dekoracje do domów, eleganckie sukienki i koszule, ale także – a może przede wszystkim – spore ilości różnego rodzaju produktów spożywczych. Często okazuje się, że nie jesteśmy w stanie w ciągu kilku świątecznych dni zjeść wszystkiego, co przygotowaliśmy. Co zrobić, żeby w tym szczególnym okresie nie marnować jedzenia? Jak dokonać zakupu prezentu, którego nie trzeba będzie zwracać? Najczęściej wystarczy robić zakupy z głową. Czyli właściwie jak?

Zakupy spożywcze – lista to podstawa

Podstawą przy dokonywaniu zakupów żywnościowych jest wcześniejsze przygotowanie się, czyli przemyślenie i przekalkulowanie, ile i czego tak naprawdę potrzebujemy. Warto nie zostawiać tych zakupów na ostatnią chwilę. – Często zakupy robimy w pośpiechu. W związku z tym w naszych koszykach, a później w naszych domach znajduje się wiele rzeczy zbytecznych czy może takich, których nie kupilibyśmy, gdybyśmy wcześniej sobie zaplanowali zakupy – mówi Miejski Rzecznik Praw Konsumenta w Częstochowie Wojciech Krogulec. Warto więc przed wybraniem się do sklepu przygotować listę, na której znajdzie się wszystko to, co jest nam niezbędne podczas Świąt. Kolejną ważną kwestią podczas zakupów jest to, żeby nie być głodnym. – Kiedy jesteśmy głodni, kupując zakupy spożywcze, na pewno kupimy ich więcej niż było to potrzebne – dodaje Wojciech Krogulec.

Świąteczne promocje – nie daj się zmylić

W okresie przedświątecznym we wszystkich sklepach – zarówno w hipermarketach, delikatesach, jak i sklepikach osiedlowych, czyhają na nas promocje. Należy jednak podchodzić do nich z dużym dystansem, bo nie każda tzw. promocja jest nią faktycznie. Okres przedświąteczny jest doskonałą okazją do tego, by przedsiębiorcy mogli pozbyć się ze swoich magazynów niechcianych produktów. – Jeśli kusi nas jakaś promocja, sprawdźmy, co rzeczywiście się pod nią kryje – czy rzeczywiście 50 % gratisu oznacza cenę niższą o połowę – przestrzega Rzecznik Praw Konsumenta. Uważajmy również na tzw. wielopaki. Dzięki nim sprzedawcy często pozbywają się produktów, które zalegają na półkach. – Sprawdźmy, czy cena jednostkowa tego produktu jest rzeczywiście korzystna. Może się okazać, że zapłacilibyśmy mniej, kupując pojedynczy towar – dodaje.

Cena produktu – bądź czujny

Robiąc zakupy w dużych sklepach, często dzieli nas wiele metrów od półki, z której wzięliśmy dany produkt, do kasy, w której płacimy za towar. Nie oznacza to, że mamy lekceważyć różnicę cenową, która często występuje pomiędzy ceną uwidocznioną na półce a kwotą, którą nabija kasjer. – Obowiązują nas te ceny, które są uwidocznione na towarze, a nie te, które są w kasie. Dlatego, jeżeli pani kasjerka nabija wyższą cenę, mamy prawo nie zgodzić się z tym i kupić produkt w takiej cenie, w jakiej był nam oferowany na półce – wyjaśnia Wojciech Krogulec.
Ponadto warto wykonać trochę gimnastyki podczas zakupów. Spróbujmy, sięgając po produkt, schylać się i wyciągać do góry rękę, gdyż dzięki temu możemy zakupić produkty świeższe, z dłuższą datą przydatności do spożycia. Na wysokości wzroku najczęściej znajduje się towar, któremu kończy się termin ważności.

Prezenty i ubrania – zwroty towarów

Kupując prezenty należy wcześniej przemyśleć każdy zakup, bo nie każdy towar można zwrócić. Wszystko zależy od tego, czy dokonujemy zakupu przez internet, czy w sklepie stacjonarnym. Pomimo tego, że kupując cokolwiek przez internet, nie możemy tego wcześniej dotknąć czy sprawdzić działania np. sprzętu elektronicznego, mamy możliwość ewentualnego zwrotu lub wymiany towaru. Zwracając np. prezent, nie musimy podawać przyczyny, dla której odsyłamy dany przedmiot. Wystarczy, że w ciągu 14 kalendarzowych dni odeślemy w stanie nienaruszonym, a w przypadku ubrań nienoszącym śladów użytkowania dany artykuł. Pamiętajmy jednak, że wspomniane 14 dni jest terminem nieprzekraczalnym.
Inaczej jest w przypadku zakupów dokonywanych w sklepach lokalnych. Tutaj żaden sklep nie ma obowiązku wymiany czy przyjęcia zwrotu produktu, który jest niewadliwy. Warto więc wcześniej – przed dokonaniem zakupu zapytać sprzedawcę, czy istnieje możliwość zwrotu towaru – jeśli tak, to na jakich warunkach. – Nie ma przepisów prawnych, które umożliwiałyby zwrot towarów zakupionych w sklepie stacjonarnym. Tylko w przypadku zakupów na odległość, czyli w sklepach internetowych mamy zagwarantowane prawo zwrotu takiego towaru, natomiast w sklepie stacjonarnym przyjęcie zwrotu jest tylko i wyłącznie dobrą wolą sprzedawcy – zaznacza Wojciech Krogulec. Co ważne, wymiana czy też zwrot w sklepach stacjonarnych odbywają się na warunkach ustalonych przez danego sprzedawcę, czyli trzeba liczyć się z tym, że za dany artykuł możemy nie otrzymać zwrotu gotówki, ale np. bon na zakupy w danym sklepie o wartości zwracanego towaru.

Nieuczciwa praktyka rynkowa – reaguj

Tzw. promocje w okresie przedświątecznym dominują nie tylko w sklepach z produktami spożywczymi, ale także we wszelkiego rodzaju innych punktach handlowych. Musimy być czujni, gdyż często sprzedawcy kilka tygodni wcześniej podnoszą ceny produktów, by móc je rzekomo obniżyć właśnie na czas przedświątecznej gorączki zakupowej. Innym równie częstym problemem jest zaklejanie niższych cen metkami o wyższej wartości, które mają sugerować obniżenie ceny. – Obowiązuje nas wówczas ta cena, która była uwidoczniona na towarze, czyli cena wyższa. Ale mamy w takim przypadku do czynienia z nieuczciwą praktyką rynkową. W takiej sytuacji, jeżeli przedsiębiorca celowo zawyża cenę czy też sprzedaje towar w cenie wyższej niż była wcześniej, twierdząc, że jest to cena obniżona, mamy prawo domagać się od przedsiębiorcy zakupu takiego towaru w cenie, w jakiej był oferowany wcześniej – tłumaczy Rzecznik Praw Konsumenta.

Dowód zakupu – pamiętaj o paragonie

Odchodząc od sklepowej kasy, zabierzmy ze sobą paragon. Jeśli sprzedawca nie wyda nam potwierdzenia zakupu, mamy prawo zwrócić mu uwagę i domagać się wystawienia paragonu. Taki dokument często ułatwia dochodzenie swoich praw. – Kiedy składamy reklamację do sprzedawcy, mamy prawo żądać usunięcia wady, wymiany na towar wolny od wad, zwrotu ceny czy obniżenia ceny. Tutaj dobrze jest mieć dokument sprzedaży, bo z niego jednoznacznie wynika, kto jest za to odpowiedzialny – sprzedawca – mówi Wojciech Krogulec.

Świadomość Polaków – jesteśmy mądrzejsi

Świadomość społeczeństwa dotycząca zakupów wzrasta, jednak jeszcze wiele brakuje, żebyśmy zdali sobie sprawę z tego, jakie prawa przysługują nam jako klientom. Jak wylicza Miejski Rzecznik Praw Konsumenta, często nie zachowujemy paragonu potwierdzającego zakup, wiemy, że możemy składać reklamacje, ale do końca nie jesteśmy w stanie korzystać z tych uprawnień. – W mentalności konsumentów zakorzeniło się słowo “gwarancja” jako jedno z najważniejszych uprawnień. Natomiast tak naprawdę – moim zdaniem – najważniejszym uprawnieniem jest odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi, czyli ustawowa odpowiedzialność, która wynosi dwa lata od chwili wydania towaru. Gwarancja ma sens wtedy, kiedy daje nam coś więcej, czyli rozszerza nasze uprawnienia, ale zdarza się tak, że ze względu na charakter uprawnień gwarancyjnych gwarant zamiast rozszerzać ogranicza swoją odpowiedzialność – wyjaśnia Krogulec. Może się to wiązać z 12-miesięcznym okresem gwarancyjnym zamiast dwuletniego czy z naprawą wadliwego towaru w przypadku, gdy ten powinien zostać wymieniony na nowy.

To tylko kilka wskazówek, które warto sobie przypomnieć przed pójściem na zakupy – zarówno te świąteczne, jak i na te, których dokonujemy w ciągu całego roku. Im większa będzie nasza świadomość konsumencka, tym rzadziej będziemy denerwować się, będąc “nabijanymi w butelkę” przez sprzedawców.

K. Kowal

Skip to content