Wybory prezydenckie – kiedy i w jakiej formie?

Senat większością głosów opozycji odrzucił ustawę ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 10 maja 2020 roku. Teraz stanowisko Senatu trafi do Sejmu. Na decyzje czekają delegatury, które przygotowują się do wyborów.

– Sami aktualnie nie wiemy w jakiej formie odbędą się najbliższe wybory. Tę sprawę musi rozwiązać władza ustawodawcza. My na ten moment przygotowujemy się do tradycyjnej formy wyborów, gdyż żadne wiążące decyzje nie zostały podjęte. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że przeprowadzenie ich w takiej formie będzie najprawdopodobniej niemożliwe. To jednak nie zwalnia nas z wykonywania obowiązków. Musimy być gotowi na każdy scenariusz – mówi Tomasz Doruchowski, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Częstochowie.

Nie odbyły się pierwsze posiedzenia komisji obwodowych, a więc nie ma wybranych przewodniczących. Trudno też spodziewać się, aby w czasie wciąż panującej pandemii koronawirusa udało się przeprowadzić jakiekolwiek szkolenia. Jest też ok. 70 miejsc, w których liczba chętnych była zbyt mała, żeby w ogóle utworzyć komisje obwodowe. Nasuwa się, więc pytanie, czy w ogóle jest jakakolwiek szansa na odbycie się wyborów w tradycyjnej formie?

– Największym problemem byłoby dowołanie brakujących komisji. Mimo tego, że zbliżające się wybory są najprostsze z dostępnych w swojej formule to i tak powinno się przeprowadzić szkolenia dla wszystkich uczestników komisji. Jeżeli jednak wybory odbędą się, ale w formie korespondencyjnej to też ta taką ewentualność się przygotowujemy. Wszystko powinno okazać się dzisiaj. W takim przypadku i tak na nas będzie ciążył obowiązek powołania komisji – mówi Tomasz Doruchowski.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zapytała Państwową Komisję Wyborczą, czy ta jest w stanie przeprowadzić wybory 10 maja. – Do przewodniczącego PKW skierowałam pytanie, czy Państwowa Komisja Wyborcza jest w stanie zorganizować wybory prezydenckie 10 maja. Czekam na tę odpowiedź. Skieruję też wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, w którym chcę zapytać, czy przesunięcie przez mnie terminu wyborów będzie sprzeczne, bądź zgodne z konstytucją – powiedziała Elżbieta Witek.

Państwowa Komisja Wyborcza nie widzi możliwości, by 10 maja przeprowadzić wybory prezydenckie. Jak napisał szef PKW sędzia Sylwester Marciniak w odpowiedzi na pismo marszałek Sejmu Elżbiety Witek, jest to niemożliwe z przyczyn prawnych i organizacyjnych. 10 maja nie jest jedyną alternatywą na przeprowadzenie wyborów i jest jeszcze czas na wyznaczenie nowe terminu zgodnego z Konstytucją.

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej mówi o tym, że są jeszcze inne terminy. Termin 10 maja nie jest terminem obligatoryjnym i nie jest terminem jedynym. Konstytucja mówi o tym w artykule 128 ustęp 2, że marszałek ogłasza termin wyborów na czas nie dłuższy niż sto dni i nie krótszy niż 75 dni przed zakończeniem kadencji urzędującego prezydenta. Ten 75. dzień wypada na dzień 23 maja – podkreśliła marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Marszałek Witek odpowiadała też na wątpliwości dotyczące tego, że 23 maja wypada w sobotę, a wybory zawsze odbywały się w dzień wolny od pracy. Jak mówiła, ustawa o PKW nie zakazuje jednak marszałkowi zmiany tego terminu. – Oczywiście ustawa o Państwowej Komisji Wyborczej precyzuje, że jest to dzień wolny od pracy, ale nie mówi nic absolutnie o tym, żeby marszałek nie mógł zmienić tego terminu w sytuacji, kiedy wybory nie mogłyby się z różnych powodów, niezależnych od marszałka Sejmu, czy od kogokolwiek, nie mogłyby się odbyć – mówiła Elżbieta Witek.

– Jeśli wybory nie zostaną przeprowadzone w konstytucyjnym terminie, przed upływem kadencji urzędującego prezydenta, czeka nas kryzys ustrojowy. Polska Konstytucja nie zna takiej sytuacji, że wybory się nie odbywają, a kadencja urzędującego prezydenta się kończy – mówi zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Jego zdaniem najkorzystniejszym rozwiązaniem są wybory korespondencyjne.

Wydawanie zaświadczenia o prawie do głosowania zostało na ten moment wstrzymane, a te które trafiły do mieszkańców wcześniej, straciły swoją moc. To wszystko z uwagi na uchylenie przepisów opisujących działanie takich zaświadczeń w czasie pandemii.

Do odrzucenia w Sejmie stanowiska Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów – o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 r. została uchwalona przez Sejm 6 kwietnia z inicjatywy PiS i przewiduje, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich ma być tylko korespondencyjne.

źródło: własne/iar

Skip to content