Po porażce z Nadwiślanem Góra i straconych szansach na awans do drugiej ligi, Skrę Częstochowa czeka niemała rewolucja. Swoją misję w częstochowskiej piłce zakończył trener Jan Woś, z drużyną pożegna się też dziesięciu zawodników. – Porażka w ostatniej kolejce zakończyła pewien etap pracy , tamten zespół w jakimś sensie przestał istnieć. Jesteśmy już po dość intensywnym tygodniu poszukiwań kadry trenerskiej. W tej chwili mamy trzynastu zawodników w kadrze, którzy pozostaną na kolejny sezon. Z wypożyczeń powrócą nasi zawodnicy, tacy jak Krawczyk, Niedbała, Bik, Pietrasiński, Marczyk, czy Wiśniewski – powiedział Tomasz Musiał, trener koordynator Skry zapytany o obecną sytuację klubu z Loretańskiej.
– Najważniejszą rzeczą na tę chwilę jest skompletowanie sztabu trenerskiego. Nazwiska powinniśmy poznać w połowie tego tygodnia. Zmieni się nieco cel zespołu. Będziemy chcieli walczyć o awans, ale w perspektywie najbliższych 2-3 lat, nie będziemy wywierać jakiejś wielkiej presji na najbliższy sezon. Chcemy zbudować zespół w oparciu o młodych ludzi, którzy będą się chcieli w naszym klubie rozwijać, bo na pewno mamy do tego jak najlepsze warunki – dodał trener Musiał.
Koordynatora Skry zapytaliśmy również, czy wśród kandydatów na trenera brany jest pod uwagę Andrzej Szarmach, obecny na ostatnim meczu ligowym. – Pan Andrzej Szarmach gościł na meczu z Nadwiślanem wspólnie z trenerem Jerzym Miedzińskim, ma do nas pewną sympatię, ale jego kandydatura w ogóle nie była brana pod uwagę w kontekście nowego trenera. Chcemy trenera młodego dorobkiem, ambitnego, który będzie chciał coś ciekawego osiągnąć.
Pierwsze spotkanie kontrolne Skra ma rozegrać 6 lipca. Na razie sparingpartnerzy nie są jeszcze znani. Dobrą informacją jest to, że z drużyną pozostanie prezes Artur Szymczyk, który dalej będzie angażował się w Skrę.
Mariusz Rajek