Główny akcjonariusz Włókniarza Częstochowa chce wycofać się z dalszego udziału w klubie. Wczoraj, na oficjalnej stronie klubu pojawił się komunikat o następującej treści: “Informujemy, że większościowy akcjonariusz spółki CKM Włókniarz, kierując się dobrem klubu, wystąpił do zarządu oraz pozostałych akcjonariuszy spółki o zgodę na sprzedaż swoich akcji. Ruch ten pozwoli na zakup akcji potencjalnym inwestorom. W przypadku znalezienia nabywcy akcji, w razie takiej potrzeby, obecny większościowy udziałowiec wycofa się z życia spółki”.
Na razie nie wiadomo, z jakich powodów firma K.J.G. Company chce wycofać się z dalszego finansowania klubu. Może mieć to związek z ostatnimi tarciami na linii klub – Grigorij Łaguta. Tajemnicą Poliszynela jest, że kondycja finansowa klubu nie jest najlepsza, a zaległości finansowe są również względem innych zawodników. Jutro poznamy awizowany skład na mecz w Tarnowie, ale wróbelki ćwierkają, że nie będzie on najsilniejszy. Już wczoraj potwierdzono informację, że na mecz z mistrzem Polski nie wybiera się Łaguta. Oficjalnie o zaległościach względem Rune Holty powiedział na antenie telewizji nSport trener Piotr Żyto, a po meczu ze Spartą w kuluarach dało się słyszeć, że od uregulowania zaległości swój niedzielny występ uzależnia Grzegorz Walasek.
Z pierwszymi wnioskami należy się wstrzymać przynajmniej do chwili ogłoszenia awizowanego składu, ale ostatnie wydarzenia wokół Włókniarza muszą spędzać sen z powiek wszystkim tym, którym los częstochowskiego żużla nie jest obojętny. Nic nie wiadomo też na razie o ewentualnym nowym inwestorze, który podjąłby się wyprowadzenia klubu na prostą. Pozostaje wierzyć, że nie wypełni się czarny scenariusz i za kilka tygodni snów o potędze Włókniarza nie przyjdzie nam podsumować parafrazując słowa piosenki „Chłopców z Placu Broni” – „po tamtych zostało ledwie wspomnienie, zielone kewlary, co jeszcze? – nie wiem…”
Mariusz Rajek