Raków pożegnał się z Pucharem Polski już w pierwszej rundzie

W środowy wieczór Raków pożegnał się z rozgrywkami Pucharu Polski. Piłkarze z Częstochowy przegrali po serii rzutów karnych na terenie pierwszoligowca – Miedzi Legnica.

-Jesteśmy rozczarowani, bo przyjechaliśmy tutaj wygrać, awansować do kolejnej rundy, ale tego nie zrobiliśmy, stąd to rozczarowanie. Bardzo dobrze weszliśmy w mecz, już w pierwszych czterech minutach mieliśmy trzy sytuacje, ale nie otworzyliśmy wyniku i z biegiem czasu coraz trudniej było nam wykreować szanse. Dodatkowo jeszcze mieliśmy problemy z zarządzaniu meczem, znowu zdrowotne trochę i też tych szans już było mniej, no ale wystarczająco dużo na pewno, żeby ten mecz wygrać, jeśli się nie strzela bramek, to się na pewno nie wygrywa.

-mówił po zakończeniu spotkania trener Marek Papszun. Szkoleniowiec czerwono-niebieskich, zaznaczył, że w serii rzutów karnych nigdy nie ma faworyta, nawet jeśli jest się zespołem wyżej notowanym:

-Doprowadzenie do karnych z niżej notowanym przeciwnikiem powoduje to, że te proporcje się odwracają, czyli z roli faworyta stajesz się drużyną trochę na innej pozycji, bo z czasem wiadomo, że drużyna która się broniła, tak jak Miedź w tym przypadku, dostawała energii i dodatkową szansę w rzutach karnych.

W serii rzutów karnych w bramkę nie trafili: Stratos Svarnas oraz Jean Carlos Silva. Jedną jedenastkę wybronił Kacper Trelowski. Raków pożegnał się najszybciej, jak było to możliwe z rozgrywkami Pucharu Polski. Częstochowianom pozostała walka o ligowe punkty.

NB

fot. Jakub Ziemianin/rakow.com

Skip to content