Już w czwartek, 21 lipca Raków Częstochowa pierwszy raz w historii rozegra mecz pucharów europejskich na własnym stadionie. Rywalem częstochowian w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy UEFA będzie drużyna FC Astana, wicemistrz Kazachstanu.

Czerwono – niebiescy drugi rok z rzędu stają przed szansą gry w europejskich pucharach. Na pytanie: Czy doświadczenie z ubiegłego roku pomogło drużynie? – Marek Papszun – trener Rakowa Częstochowa pewnie odpowiedział:

-Myślę, że pomogło całemu klubowi, bo to wyzwanie również organizacyjne. Nie było to łatwe, żebyśmy mogli zagrać u siebie, ponieważ stadion nasz stadion nie spełnia w pełni wszystkich wymagań. Nasi działacze dali radę i możemy zagrać u siebie. Gratulacje dla nich. Jako drużyna jesteśmy bardziej doświadczeni i cieszę się, że w drużynie nie ma zmian, zostali z nami kluczowi zawodnicy. Wiemy jak podejść do tematu w odpowiedni sposób.

W ubiegłym roku pierwszą bramkę w tego typu rozgrywkach dla Rakowa zdobył Vladislavs Gutkovskis. Na przedmeczowej konferencji napastnik przyznał, że jak na razie jest to dla niego najważniejsza bramka w karierze:

Ja już kiedyś powiedziałem, że bramka z Rubinem Kazań będzie tą którą będę najbardziej pamiętał. Należy pamiętać, że zrobiliśmy to wtedy jako drużyna nie tylko ja. Myślę, że zrobiliśmy to wszyscy razem.

Miejmy nadzieję, że i w tym roku podobnie rozpocznie strzelanie w Europie. Pierwszy gwizdek w meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy UEFA już w czwartek o godzinie 21:00 na stadionie przy ul. Limanowskiego 83.

Galeria: Radio Fiat

Raków przed wielkim wyzwaniem

Skip to content