W czwartek, 11 sierpnia Raków Częstochowa na własnym stadionie podejmował słowacki Spartak Trnava. Drugi mecz rozgrywany w ramach 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy UEFA zakończył się wynikiem 1:0 dla czerwono-niebieskich, co dało awans do 4. rundy eliminacji. Na listę strzelców, jako jedyny, w 68. minucie wpisał się Vladyslav Kochergin.

Raków Częstochowa już od pierwszych minut prowadził grę, stwarzając przy tym kilka sytuacji. Wynik, mógł zostać otwarty w 14. minucie, jednak sędzia nie dostrzegł zagrania ręką w polu karnym gości i nie podyktował „jedenastki” dla wicemistrzów Polski. Tak spotkanie na pomeczowej konferencji podsumował Marek Papszun – trener Rakowa Częstochowa:

-Rywal nie miał nic do stracenia. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę i dla mnie najważniejsze, że drużyna mądrze realizowała strategię. To był kolejny bardzo dojrzały i wyrachowany mecz. Czekaliśmy na moment, żeby strzelić gola, bo wiedzieliśmy, że ta bramka zamyka praktycznie rywalizację.

W poprzednim sezonie Raków zakończył swoją przygodę w europejskich pucharach właśnie na 4. rundzie eliminacji. Wtedy wyeliminował ich belgijski Gent, po czwartkowym awansie czeka ich starcie ze Slavią Praga. Szkoleniowiec częstochowskiej drużyny porównał nadchodzącego rywala do ubiegłorocznego:

-Myślę, że jeżeli to będzie Slavia to będzie to podobny przeciwnik, grający bardzo agresywie i pod 1 na 1. Bardzo zbliżony poziom do Gentu.

Obecnie terminarz Rakowa jest napięty – swoje mecze rozgrywają co 3 lub 4 dni. Już w niedzielę (14 sierpnia) czeka ich rywalizacja z Jagiellonią Białystok w ramach 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Rozpoczęcie spotkania, przy ul. Limanowskiego 83, zaplanowane jest na 17:30. Natomiast już w przyszły czwartek pierwsze spotkanie ze Slavią Praga – również w Częstochowie.

Skip to content