W sobotę, 28 września Skra Częstochowa przegrała z Wieczystą Kraków 1:4. Jedyną bramkę dla podopiecznych Dariusza Rolaka z rzutu karnego zdobył Maksymilian Stangret w doliczonym czasie gry drugiej połowy.
Trener Skry Częstochowa Dariusz Rolak zaznaczył, że zawodnicy z Krakowa zasłużenie wygrali to spotkanie:
– Zdecydowanie wygrał zespół, który był lepszy na boisku, stworzył więcej sytuacji dogodnych i je wykorzystał. My oczywiście zasłużyliśmy na tą bramkę, która przyszła bardzo późno z rzutu karnego. Mieliśmy kilka momentów w grze, gdzie mogliśmy tę bramkę strzelić zdecydowanie wcześniej. W przebiegu meczu gdzieś też były takie fragmenty, na których my się koncentrowaliśmy i też do tego meczu się przygotowywaliśmy, żeby znaleźć momenty, w których możemy coś pokazać, coś uwidocznić w naszej grze. Chcieliśmy dobrze pressować, szczególnie w momencie, kiedy bramkarz Wieczystej miał piłkę. Chcieliśmy dobrze z niskiej obrony wychodzić do wysokiej. I było kilka takich fragmentów, gdzie nam się to udało. Też stworzyliśmy sobie te sytuacje bramkowe po kontratakach w takich fragmentach, gdzie to ćwiczyliśmy i wydaje mi się, że z tego można być zadowolonym. Oczywiście wynik jest dla nas bardzo niekorzystny, ale też ciężko było się spodziewać tego, że wynik będzie wyglądał zupełnie w drugą stronę. Doceniamy tą jakość, którą mają zawodnicy Wieczystej, bo tak naprawdę ta jakość na koniec decyduje o tym sportowym wyniku.
Zawodnicy z Częstochowy byli dobrze przygotowani do sobotniego meczu oraz chcieli go wygrać, wspomina trener Rolak:
– Jadąc do Krakowa chcieliśmy ten mecz wygrać i do tego meczu się przyłożyliśmy tak samo jak do każdego innego. Wiedzieliśmy gdzie mają mocne strony zawodnicy Wieczystej, gdzie mają słabe strony. Próbowaliśmy to wykorzystać. Tylko na koniec gdzieś ta jakość ogólnie i taka dyspozycja dnia, decyduję czy ten plan się powiedzie na mecz czy nie. Do pewnego momentu ten plan był realizowany całkiem poprawnie. Oczywiście ten pierwszy błąd zaważył na wyniku, ale też trzeba brać pod uwagę, że część zawodników jest bardzo młoda, niedoświadczona tych minut w piłce seniorskiej i piłce na poziomie centralnym mają niewiele. I też ja mam dużą dozę wyrozumiałości dla tych zawodników i wiem, że te błędy będą się pojawiać. Szkoda, że kosztują później dużo, ale rozumiem, że taka jest sytuacja klubu, taka jest sytuacja drużyny i biorę to pod uwagę.
Skra po sobotnim meczu znajduje się nadal na ostatniej pozycji w Betclic 2 lidze. Na swoim koncie ma dwa punkty, a do bezpiecznej strefy brakuje im ośmiu oczek.
PJU