W sobotę, 1 października, Skra Częstochowa podjęła na stadionie w Bełchatowie drużynę GKS-u Katowice. Spotkanie rozegrane w ramach 12. kolejki Fortuna I Ligi zakończyło się wynikiem 0:1, a na listę strzelców wpisał się znany częstochowskiej publiczności Jakub Arak.

Sobotnie spotkanie można uznać za jeden z gorszych meczów częstochowian w tym sezonie. W regulaminowym czasie gry brakowało skuteczności i składnych akcji – najlepsza, a zarazem najgroźniejsza z nich, miała miejsce dopiero w doliczonym czasie. Trener Jakub Dziółka, podsumowując spotkanie, miał świadomość popełnianych błędów i słabej gry zespołu:

Nie wygraliśmy od trzech meczów w lidze i zdajemy sobie z tego sprawę, ale Skra odkąd gra na poziomie centralnym zawsze ma trudne momenty i musimy sobie z tym poradzić. Nie będę się usprawiedliwiał kontuzjami ani żadnymi innymi rzeczami. Na pewno musimy być zdecydowanie skuteczniejsi – po raz kolejny to powtórzę – w działaniach ofensywnych, bo nie mieliśmy zbyt wielu okazji z naszej strony. Szczególnie w pierwszej połowie plan był inny, w drugiej połowie na pewno ten plan był lepiej przez nas realizowany, jednak brakowało stricte zagrożenia. Najlepsza sytuacja meczu to sytuacja Krzyśka Ropskiego z ostatniej akcji meczu, bo GKS też był zamknięty w wielu fragmentach i wiedzieliśmy, że ten będzie będzie tak wyglądał. My popełniliśmy jeden błąd i przegraliśmy 0:1, ale takie momenty decydują o tym czy zdobywasz w pierwszej lidze punkty czy nie. Zespół jest tego świadomy, ale nie zawsze jest dobrze i nie zawsze wszystko wychodzi. Ja poddam się ostatni. Musimy zdobyć jednak jak najwięcej punktów w tej rundzie i na tym się teraz skupiamy.

Tylko jedna, a może aż jedna bramka różnicy. Trener drużyny gości – Rafał Górak przyznał, że zespół Skry to obecnie trudny do pokonania rywal:

Wiedzieliśmy, że Skra, to jest dzisiaj pełną gębą pierwszoligowiec, który swoje cele będzie chciał zrealizować i to będzie dla nas bardzo trudne, bo przez trenera Jakuba Dziółkę ta drużyna jest bardzo dobrze ustawiona i niełatwa do pokonania w kwestii zarówno mentalnej, jak i taktycznej. Bardzo się cieszę, bo na pewno byliśmy lepsi o tę jedną bramkę i zasłużyliśmy na zwycięstwo, natomiast rzeczywiście głos zamarł mi w gardle, kiedy Skra w ostatniej minucie mogła wyrównać, co nie zmienia mojego odczucia, że GieKSa dzisiaj wygrała zasłużenie.

Skra Częstochowa ligowych punktów nie zdobyła od 3 kolejek. W najbliższym czasie czeka ich wyjazdowe starcie z drużyną GKS-u Tychy. Początek meczu w niedzielę, 9 października o godzinie 15:00.

Skip to content