Fot. StockSnap / Pixabay.com

Długi weekend czerwcowy i letnia pogoda zachęcają miłośników sportów motorowych do wyprowadzania swoich maszyn z garażów. Jednym ze sportów motorowych zyskujących od lat na popularności w Polsce jest tzw. motocross. Jednak czy można go uprawiać wszędzie?

Inżynier Nadzoru Nadleśnictwa Złoty Potok, Tomasz Szmagier wyjaśnia, czy można uprawiać motocross w lesie?

Zdecydowanie nie wolno wjeżdżać do lasu pojazdami mechanicznymi i to zarówno osobowymi jak i terenowymi quadami czy crossami. Absolutnie jest zabroniony wjazd na tereny leśne. Las nie jest od jeżdżenia takimi pojazdami.

Wyjątkiem są tutaj drogi leśne, które są specjalnie oznaczone. Jednak na większości traktów leśnych nie można wjechać nawet w celach piknikowych. Grożą za to kary finansowe do kilkuset złotych. Istnieje jednak alternatywa dla ryzykowania kilkuset-złotowego mandatu w lasach. Roman Miłkowski, prezes Motocyklowego Klubu Sportowego Tryb Częstochowa mówi, jak MKS podchodzi do motocrossowców jeżdżących w lasach:

Współpracujemy trochę z leśniczymi i propagujemy to, żeby jednak ich z tych lasów ściągnąć, żeby oni nie jeździli po lasach tylko po torach zamkniętych. Mamy taki tor w Nieradzie, on był kiedyś torem offroadowym. Wynajęliśmy to od gminy Poczesna i tam mamy te 5 hektarów przeznaczone właśnie na takie tzw. „upalanie” i bawienie się przez dorosłych i dzieci, żeby sobie w weekend przyjechali, pojeździli przez te 2-3 godziny, wyżyli się, zmęczyli i jechali do domu.

Współpraca z klubem może zaowocować nie tylko nowymi znajomościami, ale także debiutami sportowymi. Roman Miłkowski szerzej opowiada o działalności kluby:

My tu jesteśmy takim klubem działającym w Częstochowie już ponad 20 lat. Nasi zawodnicy jeżdżą w mistrzostwach Polski, na terenie Europy. Mamy kilku zawodników, którzy występują we Francji na zawodach itd.. I my się generalnie czymś takim zajmujemy. Próbujemy uczyć dzieci, żeby nie jeździły nam po lasach. Jeżeli chcą jeździć enduro, a jest tych motocykli mnóstwo, to my propagujemy, aby te wszystkie jazdy odbywały się na terenach zamkniętych.

Żeby nie być gołosłownym, Roman Miłkowski zdradza nam, że najbliższa duża impreza organizowana przez jego klub odbędzie się już w czerwcu:

27-go też organizujemy taką dużą imprezę o charakterze krajowym. To będzie pierwsza eliminacja Cross Country, tzn. Taka wytrzymałościowa. Jedziemy przez półtorej godziny, kto zrobi więcej okrążeń, ten wygrywa. Będzie koło 150 zawodników z rejonu Śląska, z centralnej Polski. To będzie taki właśnie puchar centralnej Polski i eliminacja jedna z sześciu. Wszystko jest oczywiście pod PZMotem, chronometraż oczywiście elektroniczny. To wszystko jest na takim poziomie, jak na wszystkich zawodach w Europie, więc takie coś też u nas jest.

Nam nie pozostaje nic innego, jak również zachęcić motocrossowców do włączenia się w działalność klubu i pozostawienia lasów zwierzętom. Tym bardziej, że – jak słyszeliśmy – wiążą się z tym realne korzyści.

RG

Skip to content