Arbitralna decyzja Niemiec o zamknięciu swoich granic z sąsiadami jest jednoznacznym i ostatecznym dowodem na całkowite fiasko prowadzonej przez nie polityki migracyjnej. Stanowi milowy krok do likwidacji strefy Schengen oraz próbę przerzucenia wewnętrznych problemów Niemiec na inne kraje UE, w przede wszystkim na Polskę. Jest również środkiem prawnym niezgodnym z zasadami proporcjonalności, niedyskryminacji oraz z regułami ustalonymi w Kodeksie strefy Schengen, i skutkuje dyskryminacją obywateli UE. Europoseł Jadwiga Wiśniewska wystosowała pytania do Komisji Europejskiej w tej sprawie.
Niemcy, po latach katastrofalnej polityki migracyjnej, opartej na ideologii multi-kulti oraz zachęt socjalnych, wykonują dramatyczny zwrot, za który wysoką cenę inne kraje Europy.
Jako powód zamknięcia granic wskazują konieczność walki z nielegalną migracją i zagrożeniem ekstremizmem islamskim. Potwierdza to, że Niemcy są mistrzami w zdejmowaniu z siebie odpowiedzialności za własne błędy.
Jednostronna i egoistyczna decyzja to kolosalne problemy dla Polski. Oznacza ona zaburzenie łańcuchu dostaw, spadek wymiany handlowej, opóźnienia oraz wzrost kosztów. Ma także dramatyczny wpływ na nasze bezpieczeństwo w kontekście sytuacji na granicy z Białorusią, związane z masowym zawracaniem migrantów oraz przerzuceniem na nas presji dotyczącej wniosków azylowych.
Fatalna dla całej Europy polityka migracyjna Niemiec była bezkrytycznie popierana przez Tuska i jego otoczenie. Odpowiedzialna polityka prowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, wskazująca na brak przystosowania europejskiego społeczeństwa do zjawiska nielegalnej migracji jako permanentnego stanu i łamania obowiązującego prawa, oraz zagrożeń związanych z wzrostem przestępczości i instrumentalizacji migracji przez siły wrogie UE była lekceważona i krytykowana przez unijny mainstream, z Niemcami na czele. Dziś rząd Olafa Scholza, który ostro krytykował budowę zapory na granicy polsko-białoruskiej przez rząd PiS, jako jeden z argumentów za likwidacją swobody przepływu osób w UE wskazuje, że od stycznia do końca lipca 2024 roku granicę polsko-niemiecką nielegalnie przekroczyło 14,3 tys. cudzoziemców.
Charakterystyczna, nagła zmiana tonu Niemiec, w pełni odpowiedzialnego za koszmary związane z niekontrolowaną migracją do Europy pokazuje, że polityka RFN jest jednym z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa UE, prowadząc Europę jaka znamy nad przepaść.
Wprowadzenie kontroli granicznej jest środkiem prawnym niezgodnym z zasadami proporcjonalności, niedyskryminacji oraz z regułami ustalonymi w Kodeksie strefy Schengen, i skutkuje dyskryminacją obywateli UE. Przed rządem Tuska, dotychczas bezkrytycznie podążającego za linią obraną przez Berlin, stoi zadanie obrony polskiego bezpieczeństwa oraz gospodarki, dramatycznie zagrożonych przez niemiecki egoizm geopolityczny.
Państwa członkowskie mogą wnieść sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jeśli uznają, że inne Państwo Członkowskie uchybiło jednemu z zobowiązań, które na nim ciążą na mocy Traktatów. Akt ten poprzedzony musi to być skargą do KE, jako Strażniczki Traktatów, przeciwko innemu Państwu Członkowskiemu.
W związku z powyższym, europoseł Jadwiga Wisniewska zadała KE pytania:
1. Na jakie poważne zagrożenie porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego w rozumieniu art. 25 Kodeksu Strefy Schengen wskazał rząd Republiki Federalnej Niemiec uzasadniając tymczasowe przywrócenie kontroli granicznej na granicach wewnętrznych?
2. Czy rząd Niemiec przedstawił KE dowody na to, że wprowadzenie kontroli jest konieczne i uzasadnione, oraz czy podjęty środek jest zgodny z zasadami proporcjonalności i niedyskryminacji?
3. Czy do KE wniesiono skargę przeciwko Niemcom opartą na naruszeniu przez ciążącym na mocy Traktatów nie oraz zasady proporcjonalności, na podstawie art. 259 TfUE? Jeżeli tak, to jakie państwo członkowskiego wniosło powyższą skargę i czy KE przygotowuje w tej sprawie uzasadnioną opinię?
Źródło: Biuro Prasowe Jadwigi Wiśniewskiej
Poseł do Parlamentu Europejskiego