Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uspokaja. Pożar i wybuch zakładów chemicznych w Niemczech, jaki miał miejsce we wtorek, 27 lipca, nie stanowi zagrożenia dla Polski. Komunikaty, alarmujące przed toksyczną chmurą są obecnie nieaktualne.
Szczegółowe informacje podaje Emilia Szewczak z IMGW, jednocześnie apelując o spokój – zagrożenie minęło.
Z pierwszym modelów prognoz opartych o globalny system prognozowania pogody GFS wynikało, że chmury pełne toksycznych i żrących substancji były bardzo skondensowane, a co ważniejsze, kierowały się ku Polsce – szczególnie jej północnej części. Zagrożeniem mogło być nie tylko toksyczne powietrze, ale i kwaśne deszcze, które dewastowałyby roślinność. Obecnie zanieczyszczenia nie są już widoczne z podglądu satelitarnego, a same toksyny okazały się być rozbite, rozproszone.
Co było źródłem tego potencjalnego zagrożenia dla Polski? We wtorek, 27 lipca, około godziny 10:00 w niemieckiej miejscowości Leverkusen miał miejsce ogromny pożar zakładu chemicznego. Toksyny oraz chemikalia, które dostały się wraz z dymem do atmosfery stanowić miały zagrożenia dla wszystkich, którzy znaleźliby się na torze niebezpiecznych oparów.
IMGW ponawia komunikat: zagrożenia związanego z pożarem w Leverkusen nie ma. Nawet jeśli kierunek wiatru ponownie uległyby zmianie, to chmura toksyn została już na tyle rozbita, że nie stanowiłaby i tak żadnego zagrożenia dla Polaków.