Fot. Radio Fiat
30 lat temu Dolina Miłosierdzia Bożego w Częstochowie otrzymała niezwykły dar od wiernych Kościoła w Meksyku – figurę Jezusa Miłosiernego. 27 sierpnia 1994 roku podczas uroczystej Eucharystii kard. Józef Glemp dokonał uroczystego poświęcenia kaplicy polowej oraz figury, która do dziś stanowi dar narodu meksykańskiego za wkład pallotynów w szerzenie kultu Bożego Miłosierdzia w Meksyku.
Z tej okazji w niedzielę, 8 września w kaplicy polowej miało miejsce Nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia. Została również odprawiona Msza św. z udziałem zaproszonych duchownych.
– Byliśmy wtedy nowicjuszami pallotyńskimi w Ząbkowicach Śląskich i przyjechaliśmy stamtąd, aby pomóc w przygotowaniach do tej uroczystości. Samo wydarzenie było oczywiście duże, jak na tamte czasy. Przybyły rzeczywiste tłumy wiernych. Przeprowadzono dużą koncelebrę trzech biskupów, na czele z Prymasem Polski – wspominał ks. Wojciech Więcław SAC, rektor Sanktuarium Doliny Miłosierdzia w Częstochowie.
Rektor Sanktuarium Doliny Miłosierdzia wyjaśnił również, dlaczego figurka Jezusa Miłosiernego stała się darem wiernych z tak odległego miejsca, jakim jest Meksyk.
– To za sprawą znanej już wtedy w Polsce życzliwości i miłości Meksykanów do Papieża Polaka z dalekiego kraju. To właśnie z tego faktu kult Miłosierdzia Bożego dotarł na kontynent amerykański, do Meksyku. Meksykanie mieli świadomość, że orędzie Bożego Miłosierdzia przyszło od polskiej św. Faustyny – dodał duchowny.
Podczas Mszy św. z okazji 30-lecia poświęcenia figury Jezusa Miłosiernego homilię wygłosił ks. Moisés Marín Pérez, który swoją obecnością w symboliczny sposób reprezentował hiszpańskojęzyczny naród meksykański. W homilii duchowny mówił m.in. o istocie Miłosierdzia, jakim Chrystus darzy wszystkich ludzi.
– […] Ta figura jest dla nas pewnym znakiem oraz dowodem tego, że Bóg jest Miłosierdziem i można obecnie odkrywać siebie przed Nim. Ile trudów ma człowiek, żeby udawać kogoś, kim nie jest? Ile razy człowiek stara się udawać kogoś innego, tracąc przy tym siły? Przez to człowiek przestaje być tym, kim tak naprawdę jest. Ile osób próbuje być człowiekiem, który stwarza pozory? […] – pytał w homilii.
Duchowny z Hiszpanii mówił również o tym, że współczesny Kościół nie potrzebuje nauczycieli, a świadków wiary.
– […] Nie potrzebuje nauczycieli, którzy opowiadają, że kto kocha – tak robi, kto miłuje – tak postępuje, ale potrzebuje świadków, którzy rzeczywiście miłują, przebaczają i nie potępiają, ale usprawiedliwiają i są nosicielami Miłosierdzia, danego od Jezusa […] – głosił ks. Moisés Marín Pérez.
Po Mszy św. miała miejsce prezentacja dzieł pallotyńskich prowadzonych w Dolinie Miłosierdzia, które już od kilku dni można oglądać na placu przed kościołem. Ostatnim punktem programu było uwielbienie prowadzone przez Scholę Domine Jesu i Chór Cantoribus pod dyrekcją Karola Szymkowiaka.
BNO
Galeria: Radio Fiat/BNO