Z podziękowaniem za „pszczele złoto” i z prośbą o opiekę na kolejny rok tradycyjnie we wspomnienie swego patrona św. Ambrożego na Jasną Górę przybyli pszczelarze. Podczas swojej 34. ogólnopolskiej pielgrzymki modlili się również za swoich kolegów zza wschodniej granicy, „aby dożyli szczęśliwej i wolnej Ukrainy”, by zapanował pokój.

– W tym szczególnym dniu nasze myśli biegną również za naszą wschodnią granicę, gdzie są nasi przyjaciele pszczelarze. Dopomóż Matko, aby nasi sąsiedzi, niejednokrotnie znajomi, dożyli szczęśliwej i wolnej Ukrainy, niech jak najszybciej zakończy się wojna i zapanuje pokój – powiedział Zbigniew Kołtowski, wiceprezes Polskiego Związku Pszczelarskiego.

Mszy św. przewodniczył bp Stanisław Salaterski. Tarnowski biskup pomocniczy życzył pszczelarzom, żeby w swoim patronie św. Ambrożym dostrzegali duchowego przewodnika na drogach wiary, aby przyzywali jego wstawiennictwa, a także, by naśladowali go w codzienności: byli pracowici jak ich patron i pszczoły, którymi się opiekują, odważni i mądrzy w swoich decyzjach. Życzył także pszczelarzom dobrych plonów w kolejnym roku, a także pomysłów jak „w świecie, który stawia na chemię, uchronić stworzenia Boże – pszczoły”. – Pszczoły dają miód, a my powinniśmy dawać miłość i szacunek – zachęcał bp Salaterski.

Jasnogórska pielgrzymka była dla pszczelarzy i bartników czasem dziękczynienia za „owoce trudu rodzin pszczelich, za plony złotem i brązem płynące”.

Pszczelarstwo jest bardzo ważnym sektorem dla rolnictwa, zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe oraz różnorodność biologiczną. Pszczoły, żywiąc się nektarem i pyłkiem kwiatowym, jednocześnie zapylają odwiedzane rośliny. Dzięki temu rośliny produkują znacznie więcej nasion i owoców. To właśnie pszczołom i ich pracy zawdzięczamy produkcję 1/3 żywności. Te pracowite owady nie tylko zapewniają ciągłość upraw i dają miód, ale wytwarzają produkty o właściwościach leczniczych.

Nasz kraj jest na trzecim miejscu wśród producentów miodów w Unii Europejskiej. W zależności od warunków pogodowych produkcja waha się od 15 tys. ton do 24 tys. ton rocznie.

Zbigniew Kołtowski ocenił, że ten rok nie był zły dla polskiego pszczelarstwa, choć nadal istnieją problemy, z którymi pszczelarze się zmagają. Wśród nich jest waroza, czyli choroba wywołana przez roztocza. Wiceprezes Polskiego Związku Pszczelarskiego wskazał na coraz lepszą świadomość ekologiczną w społeczeństwie, która wpływa na dobrą kondycję pszczoły, a tym samym plonów. Zauważył, że np. w tym roku odnotowano spadek zatruć pszczół, które chorowały przez środki, którymi spryskiwane są przez rolników rośliny uprawne.

Pszczelarze zwrócili uwagę, że na pracę pszczół wpływa też niedobór wody w glebie i mała wilgoć. Susza, która ich dotknęła wpłynęła na obfitość nektarowania kwiatów miododajnych takich jak np. akacja, lipa, rzepak, czy wrzos. – Przez suszę wysychają nektary, a pszczoły nie mogą produkować miodu – wyjaśniali.

Pielgrzymki na Jasną Górę są też okazją do wymiany doświadczeń. – Chciałem też się czegoś więcej dowiedzieć o pszczołach. Pracuję w Inspekcji Weterynaryjnej i nadzoruję również pasieki pod względem chorób zakaźnych. W ostatnich latach pojawił się zgnilec amerykański, to choroba wywołana przez bakterię, która zabija pszczoły – powiedział Łukasz Ciupek z Tych, powiatowy lekarza weterynarii. Podkreślił, że łączy wykonywany zawód z pszczelarstwem. – Jak byłem chłopcem to pomagałem dziadkowi przy pszczołach. Teraz jest to też moja pasja – dodał.

Z kolei pan Stanisław z Mazur jest pszczelarzem od 40 lat. Pasją do pszczelarstwa zaraził go dziadek, a on następne pokolenie. Przyjechał na Jasną Górę podziękować Maryi za pięćdziesiąt uli, którymi każdego dnia z troską się opiekuje.

Miód produkowany w Polsce charakteryzuje się wysoką jakością i sezonowością sprzedaży, tzn. największy popyt jest w okresie jesiennym i zimowym, natomiast największa podaż występuje w miesiącach letnich tzn. od lipca do września.

Patron pszczelarzy i bartników św. Ambroży, biskup Mediolanu, zmarł w 397 r. Legenda głosi, że po jego urodzeniu pszczoły siadły mu na ustach, nie wyrządzając żadnej krzywdy. Zrozumiano to zdarzenie jako zapowiedź, że będzie wybitnym mówcą.

źródło: Maria Bareła/Mirosława Szymusik @JasnaGóraNews

Skip to content