W czwartek, 4 maja przypada wspomnienie liturgiczne św. Floriana – patrona zawodów związanych z ogniem. W polskim Kościele św. Florian ma rangę wspomnienia obowiązkowego.
Sylwetkę św. Floriana przybliża rzecznik Archidiecezji Częstochowskiej, ks. Mariusz Bakalarz, który podkreśla, że patron m.in. strażaków zginął w imię Jezusa:
– Św. Florian to rzymski żołnierz i męczennik. Zamęczony za to, że by chrześcijaninem, nie chciał się wyprzeć swojej wiary. Został utopiony za to, że nie chciał swojemu cesarzowi oddać czci boskiej, a pozostawał wierny Chrystusowi.
W Polsce św. Florianowi przypisuje się jeden szczególny cud. Związany jest z pożarem w średniowiecznym Krakowie. Więcej na ten temat mówi ks. Bakalarz:
– Św. Florian stał się przede wszystkim w Polsce patronem strażaków. Stało się to za przyczyną tego, że przed wiekami, w krakowskim kościele św. Floriana miał miejsce cud. Pewnego dnia miasto zaczęło płonąć i właśnie kościół św. Floriana cudownie ocalał. W św. Florianie mają oparcie strażnicy czy hutnicy, ludzie ciężkiej pracy, związane z ogniem. Dla nas wszystkich jest przede wszystkim wzorem wierności, mimo gróźb i męczeństwa.
Relikwie św. Floriana znajdują się na Wawelu, w bazylice św. Floriana w Krakowie i w Chorzowie. Trafiły też m.in. do bazyliki katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana w Warszawie, kościoła św. Józefa w Skołyszynie, kościoła św. Floriana w Chodzieży oraz w sanktuarium św. Wojciecha w Bielinach.
LN