Coraz więcej cyklistów dociera na Jasną Górę

Wraz z rozpoczęciem wakacji, na Jasną Górę dociera co raz więcej pielgrzymek rowerowych, zarówno tych dużych diecezjalnych jak i mniejszych – parafialnych. Choć przybywają z różnych stron Polski, łączy ich jedno: miłość do Matki Bożej i pragnienie zawierzenia Jej swoich intencji w tutejszym Sanktuarium.

8 dni zmagań

Muszą przebyć ponad 600 kilometrów, by dotrzeć na Jasną Górę. Cyklistom z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zajmuje to ponad tydzień.

Ks. Tomasz Roda, przewodnik pielgrzymki zauważył, że jadąc na rowerze, ma się dużo czasu na przemyślenia, ponieważ ze względów bezpieczeństwa nie można jechać koło siebie, by prowadzić rozmowy. Uczestnicy pielgrzymki włączają się też w hasło roku liturgicznego. – „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”, chcemy dotykać tej wspólnoty. Po drodze rozmyślaliśmy na ten temat – powiedział. Podkreślił, że jest ona realnie osadzona w relacji z Bogiem, a dzięki pielgrzymce jej uczestnicy mieli się „uaktywnić w życiu wspólnoty np. parafialnej”.

Katarzyna Gołębiewska z Białegostoku, zawodowo związana jest z Warszawą. Stamtąd też wyruszała na piesze pielgrzymki. Na rowerową wyprawę do Maryi namówiła ją koleżanka. – Stwierdziłam, że może to będzie coś dla mnie – powiedziała cyklistka. Przyznała też, że choć bardzo chce przybywać do Matki Bożej, piesze pielgrzymowanie było dla niej wielkim trudem spowodowanym bólem i dolegliwościami związanymi z otarciami na stopach. – Pielgrzymka rowerowa zmieniła dla mnie wymiar pielgrzymowania – przyznała. Podkreśliła też, że nie ważne czy pieszo, na rowerze, czy innym środkiem transportu, stara się przynajmniej raz w roku być na Jasnej Górze.

Kilka dekad

Kilka dekad, właśnie tyle wynosi różnica wieku między najstarszym, a najmłodszym uczestnikiem Głogowskiej Pielgrzymki Rowerowej.

Pan Marian Mróz ma 81 lat i jak sam podkreśla, przed pielgrzymką przejechał zaledwie 100 kilometrów w ramach przygotowań. W żartach powiedział, że zawsze śmieje się z kolegów, którzy chwalą się przejechanym dystansem wzmacniającym kondycję przed startem pielgrzymki. – Kiedy słyszę, 5-, czy 6- tysięcy kilometrów, to odpowiadam, że ja przejechałem tylko 2 kilometry, bo trzeba mieć talent, żeby jeździć – powiedział pan Marian. Matkę Bożą prosi o siły, by w przyszłym roku znowu mógł przyjechać.

Gabryś ma 4 latka. Szczerze wyznał, że nie jechał całą pielgrzymkę, dołączył do niej na ostatnim etapie, ale dla jego taty, Marcina Czukiewskiego, było to bardzo ważne. – Razem z żoną często przyjeżdżaliśmy na zawierzenia Maryjne i wyprosiliśmy życie dla naszego synka – wyznał mężczyzna. Powiedział także, że choć jego żona nie mogła uczestniczyć w pielgrzymce, dołączy do niego w Kaplicy Matki Bożej i razem ponownie będą modlić się o dar potomstwa.

Pełen sukces

Organizatorzy pielgrzymki rowerowej z diecezji szczecińsko-kamieńskiej, 33 lata temu jechali jedynie we dwóch i nie przypuszczali, że po latach ona tak się rozrośnie i przyniesie takie owoce.

Sebastian Świłpa, kierownik pielgrzymki przyznał, że na początku „przecierał szlaki” jadąc razem ze swoim przyjacielem. – W kolejnych latach dołączały nowe osoby, a teraz dotarliśmy w takiej dużej grupie – przyznał. Zaznaczył też, że przez pierwsze 9 lat, pielgrzymka była formą modlitwy i nowenny w intencji nowych powołań kapłańskich.

Ks. Karol Dąbrowski z pielgrzymką diecezji szczecińsko-kamieńskiej przyjechał jeszcze jako chłopak. – Organizator był moim nauczycielem WF-u i zaproponował uczestnictwo – powiedział kapłan. Przyznał, że na początku bardzo się opierał, ale razem z kolega zdecydowali się wyruszyć na szlak pątniczy. – Od tej pory nie wyobrażam sobie, żeby wakacji nie rozpocząć od tej pielgrzymki – zapewnił, dodając, że kiedy brał w niej udział po raz pierwszy, pomogło mu to odkryć powołanie.

Cyprian ze Szczecina ma 6 lat. Z pielgrzymką przyjechał już po raz drugi. – Pielgrzymowanie jest bardzo fajne – przyznał mały cyklista. Z wielkim zapałem zapewniał też, że uczestnicy bardzo zżyli się ze sobą. – Kiedy raz musiałem odpocząć, to oni na mnie zaczekali. Ta grupa naprawdę jest rodziną – podsumował chłopiec.

W pielgrzymce z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej na rowerach na Jasną Górę dotarło ponad 160 osób. Z Głogowską Pielgrzymką Rowerową przybyło 160 cyklistów, a z diecezji szczecińsko-kamieńskiej, 170 uczestników. To nie koniec rowerowego pielgrzymowania. Już niebawem, w najbliższą sobotę, 13 lipca, na Jasną Górę dotrze Ogólnopolska Pielgrzymka Rowerowa, a w między czasie nie zabraknie również mniejszych i większych grup parafialnych i diecezjalnych, które na dwóch kółkach przywozić będą swoje intencje do Matki Najświętszej.

Źródło: Maria Kopacka-Fornal
Biuro Prasowe Jasnej Góry

Skip to content