Fot. Radio Fiat

Chryzantemy, znicze i tradycja nawiedzenie cmentarzy stały się symbolami listopadowego wspomnienia o tych, którzy odeszli do wieczności. Dzień Zaduszny to czas zadumy, refleksji nad życiem, przemijaniem oraz przypomnienie istoty modlitwy, którą ofiarować można w intencji dusz cierpiących w czyśćcu.

Według ewangelii św. Jana: “życie człowieka zmienia się, ale się nie kończy. A ten, w którego wierzymy, który jest w centrum naszej wiary jest dla nas zmartwychwstaniem i życiem” (J 11,25) i kto w “Niego wierzy choćby umarł to żyć będzie” (J 11,25). Bliscy, którzy odeszli do Boga pozostaną w naszych sercach na zawsze. Na ziemi już się z nimi nie spotkamy – wciąż jednak możemy im pomagać. Pamiętajmy, że zmarli potrzebują modlitwy żywych. O tradycji obchodów Dnia Zadusznego mówi ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik archidiecezji częstochowskiej.

– Kiedy wyznajemy naszą wiarę, wyznajemy też obcowanie świętych. To nic innego, jak wiara w to, że jest pomiędzy nami – kościołem pielgrzymującym, a tymi którzy są już zbawieni – niezwykła łączność. Możemy modlić się za tych, którzy tej modlitwy bardzo potrzebują.

Ojciec profesor Jacek Salij, dominikanin, tłumaczy, że w czasie Dnia Zadusznego warto zastanowić się nad pojęciem czyśćca.

– Według św. Katarzyny z Genui, mistyczki żyjącej w XV wieku, radość dusz czyśćcowych jest tak wielka, że tylko radość zbawionych ją przewyższa. Niestety również cierpienie dusz czyśćcowych jest tak wielkie, że tylko cierpienie potępieńców jest większe. Modlitwa za dusze cierpiące w czyśćcu to pomoc Kościoła, żeby proces odkupienia win zakończył się jak najszybciej.

Z powodu COVID-19 odpust zupełny za dusze cierpiące w czyśćcu można uzyskać przez cały listopad. Warunkiem jest bycie w łasce uświęcającej, modlitwa i nawiedzenie cmentarza lub też przyjście do kościoła, przyjęcie Komunii św. i modlitwa w intencjach papieża.

ABK/IAR

Skip to content