Jasnogórskie Duszpasterstwo „Hale” obchodziło dziś 50-lecie działalności. Były to jednocześnie uroczystości odpustowe ku czci św. Józefa, który jest patronem, pod jego wezwaniem znajduje się tu kaplica. Mszy św. przewodniczył i słowo Boże wygłosił o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry.

W homilii Przeor wskazując na poddanego całkowicie woli Bożej św. Józefa, podkreślił że i nam potrzeba wielkiego zawierzenia Bogu i Jego słowu.

– Bo słowem na jego życie jest to co mówi pan. Odpowiedział na wszystkie jego problemy. To co mówi mu jest rozwiązaniem wszystkich trudności, które przeżywa. Dzisiaj objawia się też po to żebyśmy się uciekali do jego Miłosierdzia, bo potrzeba nie tylko entuzjazmu na chwilę, ale potrzeba nam wytrwałości. My Polacy potrafimy entuzjastycznie, spontanicznie odpowiadać w sposób, który dzisiaj podziwia świat, choćby na cierpienia innych i to jest oczywiście cudowne. Pewnie tak samo się zachowujemy wobec Pana Boga. No bo to cała nasza mentalność, całe nasze jestestwo, ale brakuje nam wytrwałości w dobru, bo każdemu brakuje tylko Bóg jest tym, który może nam dać łaskę wytrwania.

Ojciec Samuel Pacholski wskazał również na wielka moc zawierzenia Bogu swego życia i wszystkich wysiłków, bo tylko z mocy Bożej rodzą się dobre owoce.

– Bóg jest tym, który istnieje i istnieć nie przestanie. Kto mu zawierzył staje się ogniotrwały, przestaje być papierowy, układny zalękniony bo zły i zło boi się konfrontacji z kimś takim bo wie że wtedy przegra.

Przy duszpasterstwie działa zespół wokalno – instrumentalny liczący 40 osób oraz zespół dziecięcy liczący 30 dzieci. Przez wiele lat animatorką zespołu muzycznego była śp. Alicja Gołaszewska, jasnogórska organistka, która zmarła w 2014 r. Wspomina ją s. Danuta Lipińska, urszulanka szara:

To ciekawe doświadczenie, że na te Msze święte w niedzielę 11:00 przychodziło naprawdę masa ludzi, a już nie powiem o drogach krzyżowych. W piątek Wielkiego Postu to po prostu kaplica Pękała w szwach. Też do każdej stacji z kolei Alicja przygotowała odpowiedni tekst, odpowiednią piosenkę, ponieważ ta droga jest wpisana też w nasze życie. Dlatego też jakoś tak łatwiej człowiek wchodził w te tajemnice męki, właśnie poprzez piękno śpiewów.

To długo wyczekiwany jubileusz. Dziękujemy tym, którzy są i liczymy, że też inni do nas dołączą mówi o. Dariusz Kropacz:

Na halach każdej niedzieli na Mszy świętej o 11:00 jest można powiedzieć taki stały skład osób, który przychodzi, który też w tej naszej posługi tam korzysta. To są ludzie z całej Częstochowy nawet spoza. Przychodzą, żeby się modlić i wypraszać łaski dla siebie Przez wstawiennictwo Świętego Józefa. To duszpasterstwo sięga roku 1977, od tego czasu wielu ojców się przewinęło jako duszpasterze. Jestem 22 duszpasterzem halowym. Ta historia jest bogata i też dzięki temu, że mamy możliwość właśnie pomimo też tej rzeczywistości pandemicznej świętowania tego jubileuszu. Możemy przede wszystkim wyrazić dziękczynienie za to wszystko, za te wszystkie lata i osoby i wydarzenia które w tym miejscu się zadziały.

Na “Hale” przychodzi już trzecie pokolenie. Pan Tomasz z żoną Moniką modlili się tutaj w okresie narzeczeństwa, dziś tworzą małżeństwo i rodzinę, ich trzecie dziecko wkrótce przyjdzie na świat. Na jubileusz przyszli z Józefem i Nikodemem. Najstarszy otrzymał imię po patronie „Hal”:

– 3 lata temu trafiliśmy razem… Nie więcej, nie byliśmy małżeństwem. Myślę, że najbardziej przyciągał nas wtedy ojciec Wojciech, atmosfera ogólnie tutaj hal, ale jego słowo na pewno co niedziela przyciągało nas chyba najbardziej wtedy.
– Panie Tomaszu jeden z synów nosi imię Świętego Józefa czy to również wpływ “Hal”?
– Poniekąd tak.
– Dziękujemy tutaj za miłość i prosimy o miłość.

Założone w 1971 r. Duszpasterstwo Młodzieżowe „Hale” do dziś nieprzerwanie prowadzą paulini. Jak wyjaśnił o. Dariusz Kropacz, duszpasterz „halowiczów”, z powodu pandemii w zeszłym roku nie udało się zorganizować złotego jubileuszu, dlatego świętowanie odbyło się dopiero teraz. Pierwsze Msze św. tzw. bigbitowe z nową oprawą muzyczną, gitarami i różnymi instrumentami, były w Sali Rycerskiej, a w okresie letnim w Wieczerniku. Później młodzież i ich duszpasterze przenieśli się do Kaplicy św. Józefa na tzw. dawnych halach noclegowych, zaledwie 150 m od Kaplicy Matki Bożej. I jak zauważył w homilii o. Pacholski, choć miejsce nie przykuwa uwagi swoją architekturą, a św. Józef jak zawsze pozostaje w cieniu, to przyciąga serca ludzi. Tu zrodziły się powołania kapłańskie i zakonne, a także liczne do życia małżeńskiego i rodzinnego.

Biuro Prasowe Jasnej Góry/KPL

Skip to content