6 grudnia obchodzimy w Kościele liturgiczne wspomnienie św. Mikołaja z Miry. Biskup Mikołaj żyjący na przełomie III i IV wieku kojarzony jest obecnie z prezentami, sklepami z zabawkami i czarnymi napojami gazowanymi o ogromnej zawartości cukru. Czy słusznie?

Postać św. Mikołaja szczególnie dobrze znana jest dzieciom. Wiedzą one, że Mikołaj przynosi prezenty grzecznym i rózgi niegrzecznym. Co jeszcze wiadomo o św. Mikołaju, oprócz tego, że był „iskupą”?

Ks. Jakub Raczyński z parafii akademickiej twierdzi, że postać św. Mikołaja należy odmitologizować, począwszy od tego, że prezenty owszem rozdawał, ale nie za zasługi. I z pewnością nie były to zabawki:

Mitem jest to, że Mikołaj wręczał prezenty grzecznym. Raczej dotyczyło to „niegrzecznych”, w tym sensie, że chodził do ludzi, którzy byli na marginesie, którym życie nie wyszło i rzeczywiście potrzebowali pomocy. I te prezenty, które mógł rozdawać bo pochodził z bardzo bogatej rodziny, rzeczywiście pomagały ludziom zmieniać życie.

Co też warto dodać, Mira była miastem leżącym w Licji a nie Laponii. Licja jest krainą śródziemnomorską, znajdującą się na terytorium dzisiejszej Turcji, gdzie trudno znaleźć sanie i renifery. Mimo wielu mitów i nieścisłości na temat św. Mikołaja, mikołajki są obchodzone w wielu parafiach jako dzień obdarowywania dzieci upominkami. Jednym z takich miejsc jest parafia św. Zygmunta w Częstochowie, do której Mikołaj przyjechał tuż przed rekolekcjami dla dzieci, o czym więcej mówi proboszcz, ks. Jacek Marciniec:

Mamy tę radość, że podczas rekolekcji parafialnych przypadła wizyta św. Mikołaja. Za nim jednak patron dobroci rozdał prezenty, modliliśmy się za te dzieci, które są smutne, które są w hospicjach, które mają problemy rodzinne albo doświadczają jakichś przykrości w szkole. […] I dopiero później do akcji wkroczył św. Mikołaj. Cieszymy się, że dzięki dobroci innych ludzi – pomocników św. Mikołaja, można było zorganizować dobre paczki dla naszych najmłodszych parafian. Myślę, że wszyscy odeszli zadowoleni.

Św. Mikołaj i ks. Jacek Marciniec | Fot. Radio Fiat

Św. Mikołaj oprócz serca czułego na los ubogich był także gorliwym obrońcą wiary. Podczas I Soboru Nicejskiego w 325 roku miał miejsce bezprecedensowy incydent z jego udziałem. Sobór ten rozeznawał teorię „subordynacji” (zwaną potocznie „arianizmem”), podważającą równość Osób Boskich i sugerującą podległość Jezusa Bogu Ojcu, co prowadziło do logicznego następstwa, że skoro Ojciec i Syn nie są tym samym, to jest co najmniej dwóch bogów. Oczywiście Sobór Nicejski uznał ten pogląd za herezję, jednak w trakcie obrad, gdy główny promotor tej teorii – Ariusz z Aleksandrii – wygłaszał swoją przemowę, św. Mikołaj uniesiony gniewem wstał ze swojego miejsca, podszedł do prelegenta i wymierzył Ariuszowi solidny cios w twarz. Niektóre źródła mówią o spoliczkowaniu, inne podają, że bp Mikołaj z Miry złamał Ariuszowi żuchwę.

Jeśli wierzyć ówczesnym przekazom, św. Mikołaj został za ten czyn skazany na śmierć. Wyrok jednak cofnięto po tym, jak kilku biskupom przyśnił się anioł, który nakazał wycofać oskarżenia. Incydent ten udowadnia, że obawy o „dostanie” od św. Mikołaja rózgą wcale nie są tak bezzasadne, jak wielu dorosłym może się wydawać.

Skip to content