„Zdrowaś Maryjo Bogarodzico, Błagamy Ciebie, święta Dziewico: Niech łaska Twoja zawsze nam sprzyja, Módl się za nami, zdrowaś Maryja!” Słowami pieśni powitali w środę 11 września wierni z parafii św. Jana Chrzciciela w Olsztynie Matkę Bożą, która w kopii cudownego obrazu nawiedza parafie archidiecezji częstochowskiej. Wraz z parafianami na olsztyńskim rynku Maryję witał bp Antoni Długosz.
Bp senior w czasie peregrynacji wielokrotnie już witał kopię jasnogórskiego wizerunku wraz z wiernymi w poszczególnych parafiach. Jadnak, jak podkreślił, jest to dla niego za każdym razem wielkie przeżycie:
– Dla mnie i też dla parafian. Z tego względu, że to jest dalsze przygotowanie do setnej rocznicy istnienia naszej archidiecezji. Dlatego też każda parafia przychodzi Misje Święte, szczególnie ważna jest trzeba powiedzieć Komunia Święta, a ja w szczególny sposób podkreślam aspekty rodzinne tego naszego spotkania, przypominając o tym, jaką rolę ojciec i matka odgrywają w rodzinie. Bo ta peregrynacja jest pod hasłem “Maryjo! Ocal miłość i życie naszych rodzin”. Ja trochę rozwijam i także przypominam historię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. I przede wszystkim przypominam im, że Matka Boża idąc do Świętej Elżbiety, spełnia trzy zadania. Pierwsze, zanosi Jezusa, chce, byśmy także Jezusa dawali ludziom. Drugie, jest świadkiem wiary. A trzecie, że przychodzi nie po to, żeby siedzieć na tronie, jako Matka Boża, ale przychodzi, by pomóc Elżbiecie. Trzy miesiące haruje, aż do urodzenia Jana Chrzciciela.
Podobnie do wielu poprzednich parafii, przygotowania do nawiedzenia w parafii św. Jana Chrzciciela trwały od dłuższego czasu. – Najważniejszym czasem przygotowań były Misje Święte, które przeżywaliśmy tuż przed uroczystym dniem nawiedzenia – powiedział proboszcz parafii ks. Tomasz Gil:
– W piątek dokładnie rozpoczęliśmy Misjami Świętymi, które prowadził ks. Andrzej Kuliberda. Wczoraj się zakończyły. Jeżeli chodzi o czas misji, to był to czas dla parafii, bym powiedział, takiego pogłębienia. I wydaje się, że przynajmniej takie jest moje odczucie, że w czasie tych Misji udało się przeżyć, doświadczyć, no bo też były dodatkowe nabożeństwa: Droga Krzyżowa, nabożeństwo Eucharystyczne. Wiadomo, sam dzień spowiedzi świętej. Także z mojego punktu widzenia bardzo owocny i taki udany czas. Myślę, że te owoce Misji po tym Dniu Nawiedzenia dopiero potem jakoś będą następowały, ale po i frekwencji, i po uczestnictwie ludzi, zasłuchaniu jakoś tak jestem głęboko tym przekonany, że to się udało zrobić. Wiele takich jest elementów wskazujących na to, że coś takiego ma miejsce, takie pobudzenie, ożywienie. No jednak ludzie przeżywają, no bo sam temat jest bardzo taki aktualny, właściwie cały czas aktualny, prawda? Maryjo, ocal miłości i życie naszych rodzin. To jest bardzo bliskie każdemu człowiekowi. Musiałby być to jakiś człowiek, nie wiem, całkowicie jakiś taki obojętny na jakiekolwiek wartości takie pomijam religijne, ale w ogóle jakieś ludzkie, żeby nie zależało mu na rodzinie, na tej miłości w rodzinie i tak dalej. Ale no widzę, że dużo ludzi młodych, znaczy młodych małżeństw, oni słuchali, słuchali po prostu, bo czuć jakiś bój, jakąś troskę, prawda? I chcą to jakoś nie tylko ludzkimi siłami, ale przede wszystkim właśnie w oparciu o Pana Boga to jakoś rozwiązać. Bo widzą, że sami jako ludzie nie dają rady, bo taki jest ten świat, jest po prostu wielki chaos, jakieś takie zamieszanie. Ktoś miesza, jak to się mówi, w tym systemie wartości. No i to niestety też bardzo mocno uderza w nich, prawda? A oni nie chcieliby, żeby taka podstawowa cecha jak bliskość, zrozumienie, szacunek do rodziców, do starszych, żeby to zostało po prostu jakoś zniszczone, prawda? To jest coś, z czym by się nikt nie chciał pogodzić.
Swoimi przemyśleniami po parafialnych Misjach Świętych podzielił się głoszący nauki ks. Andrzej Kuliberda:
– Po raz trzeci dane mi jest przygotowywać parafię do przyjęcia kopii cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Głosząc rekolekcje, po pierwsze przypominam sobie i innym, że co prawda przyjeżdża do nas obraz, ale tak naprawdę nawiedza nas Matka Boża. W treściach, które głosiłem, rozwijałem przede wszystkim hasło tej peregrynacji, a więc “Maryjo! Ocal miłość i życie naszych rodzin”, słowa Jana Pawła II, który 29 maja 1994 roku mówił myślę, że po modlitwie, po jakimś doświadczeniu wręcz mistycznym, że rodzina jest w ciężkim zagrożeniu. Próbowaliśmy sobie właśnie to uświadomić, ale jednocześnie pokazać wyjście z tej sytuacji. Tym wyjściem jest Maryja, która wskazuje na Jezusa i jakby mówi nam, że jeśli chcemy cudów w naszych rodzinach, to musimy być posłuszni Chrystusowi i szukać zbawienia w Nim.
W procesji z kopią obrazu Matki Bożej, jak i w powitaniu w kościele parafialnym i odprawionej po nim Mszy św. pod przewodnictwem bp Antoniego Długosza uczestniczyło wielu parafian. Każdy przychodził z intencjami, o wysłuchanie których prosił Matkę Bożą:
– Ja się modlę o wszelkie łaski dla rodziny, dla siebie, dla parafii i o rodziny się modlę. Modlę się do Ducha Świętego o wszelkie dary, modlę się za syna. Tak po prostu, takie codzienne, zwykłe modlitwy. Dzisiaj to szczególna modlitwa, do szczególnej też patronki, bo ja miałam urodziny 8 września w dniu Narodzenia Matki Boskiej, więc dla mnie to szczególna patronka zdecydowanie. […] Przede wszystkim z własnymi prośbami o zdrowie, o zgodę w rodzinach, w rodzinie i po prostu o wiarę. Przede wszystkim wiara, żeby ludzie wierzyli jednak w Boga i przychodzili do tego kościoła. Tak jak dzisiaj jest taka uroczysta okazja, to nie widać specjalnie ludzi, nie widać ubranego Olsztyna, to jest taka duża miejscowość, powinna kwitnąć.
11 września był dniem rozpoczęcia peregrynacji kopii cudownego obrazu Matki Bożej po parafiach dekanatu olsztyńskiego. W czwartek, 12 września Matka Boża nawiedzi Siostry Nazaretanki w Olsztynie, a dzień później również w tym mieście zawita do Sióstr Honoratek.