Państwo Piechniczkowie świętowali 55. rocznicę ślubu na Jasnej Górze

Fot. BPJG

Szmaragdowa lub platynowa – tak nazywa się 55. rocznicę ślubu, którą bez wątpienia mogą pochwalić się małżonkowie. Za taki staż związku dziękowali na Jasnej Górze państwo Piechniczkowie.

Z tej wspaniałej okazji w czwartek 3 września odprawiono uroczystą Mszę św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego abp Wacława Depo, który pobłogosławił parę, gratulując wspólnie przeżytych lat.

– Gdy stanęliśmy dziś przed obliczem Matki wskazującej na Chrystusa w kontekście jubileuszu 55-lecia sakramentu małżeństwa Państwa Zyty i Antoniego Piechniczek to mamy świadomość, że nasze życie jest bojowaniem. Chcemy podkreślić, że w ciągu 55 lat na świecie miały miejsce różne wydarzenia, zarówno społeczne, polityczne, jak i kościelne. Wierność nie tylko wobec siebie nawzajem, ale także Bogu i świadectwo, które składają tacy jubilaci, jest dla nas z jednej strony darem, a z drugiej zobowiązaniem, żeby pójść ich śladami w naszych rodzinach i wspólnotach – mówił abp Wacław Depo.

Jako trener reprezentacji Polski w piłce nożnej Antoni Piechniczek miał na swoim koncie szereg sukcesów. W 1977 roku zdobył Puchar Ligii Polski z Odrą Opole, natomiast 1987 roku sięgnął po tytuł Mistrza Polski z Górnikiem Zabrze. Największym sukcesem było zdobycie III miejsca na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej z reprezentacją Polski w 1982 roku. Jak zaznacza Pan Antoni, te sukcesy były możliwe do osiągnięcia dzięki wsparciu małżonki – Zyty.

– Ktoś powiedział kiedyś, że nie osiągnąłbym tych sukcesów z reprezentacją, gdyby nie moja małżonka. Te słowa przyjmowałem zawsze z największą satysfakcją, ponieważ to na jej barkach spoczywało w zdecydowanej większości wychowanie dzieci. Żona była z nimi na co dzień. Była też nauczycielką w szkole, do której nasze pociechy też chodziły. Dbała o to, aby w tradycji śląskiej wszystkie dzieci uczestniczyły we wczesnej Komunii św.. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że wszystkie dni, w których rozgrywałem mecze, starałem się rozpocząć od wczesnej Mszy św. lub modlitwy – przyznał Antoni Piechniczek.

Receptą na wspólne i szczęśliwe życie jest szanowanie tradycyjnych wartości, jakie powinno wynosić się z domu.

– Obecność Pana Boga i Matki Najświętszej. Istotna jest też tolerancja, wierność i przede wszystkim miłość – tłumaczyła Pani Zyta, małżonka Antoniego.

Jak zaznaczają małżonkowie, mimo wielu podróży i zwiedzonego „kawałka” świata, zawsze chętnie wracają do Częstochowy, przed jasnogórskie oblicze Matki Bożej. Życzymy Państwu Piechniczkom kolejnych powodów do świętowania wspólnie przeżytych lat w małżeństwie.

BNO

Skip to content