Pogrzeb o. Stanisława Hoduna – pioniera paulińskiej posługi na Łotwie

Msza św. pogrzebowa, paulina o. Stanisława Hoduna odprawiona została dziś na Jasnej Górze. Eucharystii przewodniczył współbrat Zmarłego bp Łukasz Buzun z Kalisza. Śp. o. Stanisław Hodun miał 76 lat, 51 przeżył w Zakonie, a kapłanem był 45 lat.

W homilii bp Łukasz Buzun podkreślił miłosierdzie, jako charakterystykę serca zmarłego współbrata. Wskazał, że dziś pytania o miłosiernego Boga oraz o miłosiernego człowieka, pytania o szafarza Bożego Miłosierdzia, o człowieka o sercu dobrym, a jednocześnie mocnym, są kwestiami zasadniczymi wobec zobojętnienia, oziębłości, ludzkiego dążenia do indywidualizacji. Bp Buzun zaznaczył, że śp. o. Stanisław „wypełniał program Ewangelii Jezusa Chrystusa w jej najgłębszym zarysie, bo jest to Ewangelia o Bogu Ojcu pełnym miłosierdzia, sam szedł drogą miłosierdzia, z niego korzystał i był jego szafarzem”.

„Opatrywał rany serc zadanym ludziom, zwłaszcza przez komunizm” – tak najkrócej scharakteryzować można posługę duszpasterską śp. o. Stanisława, który przez wiele lat pracował w krajach byłego Związku Radzieckiego – na Ukrainie, Białorusi, i w Rosji. Był pionierem paulińskiej posługi na Łotwie, gdzie w 2001r. został pierwszym przełożonym w klasztorze w Skaistkalne.

– Śmierć śp. ojca Stanisława wieńczy pewną część historii zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika i obecności na łotewskiej ziemi, ponieważ po 20 latach pracy „biali ojcowie” – jak nazywają paulinów Łotysze – zakończyli posługę w Skaistkalne, w diecezji jełgawskiej – napisano w jego Curriculum Vitae.

O. Marcin Sylwan Wirkowski, który przez kilka lat również posługiwał na Łotwie, wspomina zmarłego starszego współbrata, jako człowieka oddanego całym sercem tamtejszej duszpasterskiej pracy. – Współpracowaliśmy, bo on był przełożonym w Skaistkalne, ja byłem prawie ponad 5 lat przełożonym w Ventspils, na naszej drugiej placówce. Nasze drogi się krzyżowały. Pamiętam go też z tego, że kiedy przyjeżdżał do Ventspils, to zawsze służył radą i modlił się też bardzo często na różańcu – wspomina o. Wirkowski.

Z kolei o. Mariusz Małkiński, który był na placówce w Skaistkalne wspomina, że o. Stanisław zachęcał go do pracy na łotewskiej ziemi. – Mówił: chcesz przeżyć przygodę, misję, to przyjeżdżaj na Łotwę. O. Stanisław pochodził z Podlasia, więc to jest taki teren wschodni też, tak więc on te klimaty wschodnie trochę znał, rozumiał. Myślę, że jemu pewnie w tym sensie było łatwiej pracować i łatwiej tam być – mówił O. Małkiński.
Łotwa to kraj w większości luterański. Dziś do luteranizmu przyznaje się ponad połowa Łotyszy. Katolicyzm (ok. 40 proc. ludności) jest równoprawnym wyznaniem. Trzecie co do wielkości prawosławie wyznają przede wszystkim Rosjanie.

Śp. o. Stanisław Hodun, zawsze podkreślał, że swoje powołanie związał z Jasną Górą. Jak sam zaznaczył, już w młodych latach: „pokochałem Matkę Bożą, do której mam szczególne nabożeństwo i pragnę pozostać Jej wiernym sługą”.

Wiele lat służył także właśnie na Jasnej Górze, gdzie w latach 1985 -1992 był moderatorem Jasnogórskiej Sodalicji Mariańskiej. – Tę posługę wypełniał w najtrudniejszym czasie, kiedy wspólnota była reaktywowana po komunistycznym zakazie funkcjonowania – przypomina obecny opiekun o. Marcin Minczyński.

Skip to content