Świat potrzebuje franciszkańskiego stylu życia

– Wciąż potrzebujemy franciszkańskiego stylu życia niosącego pokój, zgodę w świecie skonfliktowanym, uczącego właściwej pokory – mówią członkowie Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Ich 29. ogólnopolska pielgrzymka na Jasną Górę wpisała się w obchody 100. rocznicy śmierci patronki tej wspólnoty w Polsce bł. Anieli Salawy, krakowskiej służącej żyjącej na przełomie XIX i XX w.

– Chcemy wciąż na nowo wzorem bł. Salawy odnawiać w sobie i w swoich środowiskach ducha służby – podkreślali uczestnicy pielgrzymki.

Bł. Aniela Salawa pracowała jako służąca w krakowskich domach. Przynależność do wielkiej rodziny franciszkańskiej jako świeckiej tercjarki, pomogła jej w wypracowaniu własnego stylu i mistyki ubóstwa. W latach I wojny światowej została w Krakowie, aby móc modlić się w kościołach oraz służyć pracą w szpitalach rannym żołnierzom i chorym dzieci, a nawet pomagać jeńcom wojennym.

Emilia Nogaj przełożona narodowa wspólnoty przypomniała, że bł. Aniela wybrała pracę służącej, aby realizować swoje życie do świętości. – Ona tego właśnie nas uczy, służby i niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują, a wiemy, że mamy ich dzisiaj, braci i siostry z Ukrainy, gdzie toczy się wojna, i nie tylko, także wielu jest potrzebujących w naszym kraju. Tego nas uczy i tego chcemy dziś zaczerpnąć, będąc na Jasnej Górze – powiedziała Nogaj.

Co znaczy być sługą swoim życiem pokazał Chrystus i tą drogą szli i idą święci jak Aniela Salawa – o tym mówił w homilii o. Grzegorz Bartosik, prowincjał Franciszkanów Konwentualnych prowincji warszawskiej. – Jego życie nie toczyło się w pałacach królewskich, wśród bogaczy i celebrytów tamtych czasów. On spędzał czas z żebrakami, grzesznikami, ludźmi, którzy potrzebowali pomocy. Uzdrawiał, podnosił na duchu, wypędzał złe duchy. Karmił. Na zakończenie swej publicznej działalności podczas Ostatniej Wieczerzy umył nogi apostołom. W ten sposób podsumował swoją ziemską misję. Pokazał też każdemu z nas, jak powinna wyglądać nasza droga do nieba – mówił kaznodzieja.

Choć nie noszą habitów, a jedynym znakiem przynależności do wielkiej rodziny franciszkańskiej jest znaczek „TAU”, to istotą ich działania jest świadczenie o Jezusie, życie w duchu Biedaczyny z Asyżu, dla którego Chrystus był natchnieniem i centrum życia. Franciszkański Zakon Świeckich (FZŚ) powstał ok. 1221 r. z myślą o ludziach, którzy pełniąc obowiązki swego stanu – małżeńskie, rodzinne i zawodowe – pragnęli realizować Franciszkowe ideały.

– Św. Franciszek się sprawdził. Wyprzedził Sobór Watykański II, bo powstała wspólnota dla ludzi świeckich. Sprawdzone. Odpowiada nam to – niesienie pokoju i dobra – powiedziała Halina Zaczek z parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie. Tercjarka przyznała, że dziś przede wszystkim dziękuje Bogu za łaskę wiary i powołania do III Zakonu św. Franciszka.

Z kolei proboszcz tej warszawskiej parafii ks. Robert Strzemieczny wskazał na ważną rolę tercjarzy w Kościele i w lokalnej wspólnocie. – Świeccy franciszkanie podejmują bardzo wiele różnych dzieł, ale przede wszystkim wskazują na Pana Jezusa, za którym chcemy iść jak św. Franciszek, zdobywając szlify świętości. Od ponad 50 lat wspólnota ta w parafii spotyka się, formuje i zaprasza innych, którzy chcą odkrywać drogę franciszkańską i iść nie w pojedynkę, ale właśnie mając oparcie w siostrze i w bracie na drodze ku świętości, do Boga – opowiadał kapłan.

Franciszkański Zakon Świecki jest otwarty dla wszystkich pełnoletnich katolików, którzy pragną naśladować św. Franciszka, żyjąc w stanie świeckim.

Patronką Franciszkańskiego Zakonu Świeckich w Polsce jest bł. Aniela Salawa, a tercjarzami byli m.in. św. Albert Chmielowski malarz, założyciel zgromadzenia albertynów, Jacek Malczewski – malarz, Józef Haller – legionista, generał Wojska Polskiego oraz bł. kard. Stefan Wyszyński.

Źródło: BPJG

Skip to content