Parafia św. Stanisława Biskupa Męczennika przeżywała w niedzielę 27 czerwca uroczystość wprowadzenia relikwii wyniesionego na ołtarze w październiku zeszłego roku nastolatka z Włoch – Carlo Acutisa. Uroczystościom przewodniczył bp Andrzej Przybylski.
Wprowadzenie relikwii do miasta zawsze było bardzo doniosłym wydarzeniem. W średniowiecznej i renesansowej Italii relikwie świętych i błogosławionych dodawały prestiżu ośrodkom miejskim. Znane są nawet przykłady rywalizacji władz miast i magnackich rodów o to, żeby relikwie danego świętego znalazły się w granicach ich miasta. Jednym z takich miast była Wenecja, która nie szczędziła środków finansowych i politycznych, żeby pozyskać dla siebie relikwie św. Marka Ewangelisty.
I choć czasy te dawno minęły, relikwie wciąż są ważnym elementem kultu świętych w Kościele, z którego dumna jest każda parafia, która ma w swoim posiadaniu relikwie. Nie inaczej jest w przypadku parafii św. Stanisława BM w Wieluniu, której proboszcz, ks. Janusz Parkitny nie kryje radości ze sprowadzenia relikwii bł. Carla Acutisa do swojej parafii:
Już od tygodni prosiliśmy o te relikwie Asyż. Zostały nam dostarczone i teraz z ks. bp. Andrzejem Przybylskim chcemy te relikwie wraz dziećmi i młodzieżą wprowadzić do naszego kościoła tutaj w Wieluniu. Chcemy mieć takiego przyjaciela w niebie, szczególnie przyjaciela dla dzieci i młodzieży, ponieważ Carlo Acutis jest takim doskonałym patronem jak żyć, jak wierzyć, jak kochać drugiego człowieka dla najmłodszego pokolenia. Ten przykład Carla Acutisa (i jego relikwii w naszym kościele) będzie myślę bardzo mocno pracował dla naszej wspólnoty, szczególnie dla młodego pokolenia.
Również bp Andrzej Przybylski zwraca uwagę, że Carlo Acutis jest fantastycznym przykładem zwyczajnej, codziennej pobożności, zwłaszcza dla ludzi młodych:
Bardzo się cieszę, że Wieluń jest pierwszym miejscem, gdzie zawitały relikwie błogosławionego Carlo Acutisa – młodego chłopaka, który właśnie jest takim przewodnikiem przez naszą codzienność, bo tak naprawdę to uświęcił swoją młodość taką zwyczajnością, a jednocześnie świętością. Myślę, że jest dla wszystkich, zwłaszcza młodych, dzisiaj zagonionych, przechwytywanych przez media, przez ten świat właśnie takim przykładem, jak łączyć tę nowoczesność, światowość z Panem Bogiem i z pobożnością. To dla jest szczególnie ważne, bo dzisiaj wielu młodych patrzy na wiarę, na Kościół jako coś odstającego od postępu, od tej naszej codzienności, a Carlo udowodnił, że można być świetnym informatykiem, że można kapitalnie posługiwać się nowoczesnymi środkami przekazu i jednocześnie głosić Jezusa i być błogosławionym.
Podczas swojej homilii bp Andrzej Przybylski, w nawiązaniu do życia Carlo Acutisa i piękna, którego często w pędzie życia nie zauważamy, przypomniał co jest naturą Boga:
Carlo rozumiał św. Franciszka z Asyżu, który zachwycał się pięknem stworzonego przez Boga świata. Kto nam to wszystko dał? Te piękne lasy, drzewa, kwiaty, owoce do jedzenia? To nam dał wszystko dobry Bóg. To dobry Bóg sprawił, że w każdym człowieku, nawet w niewierzącym, jest pragnienie dobra, jest pragnienie miłości. Bo naturą Boga jest błogosławieństwo. […] Nieraz ludzie zadają pytanie „No jak to ten Pan Bóg jest dobry, skoro na świecie jest tyle zła?”, „Jak to ten Pan Bóg jest błogosławiony, skoro ludzie cierpią, cierpią małe dzieci?”, „Jak to może być błogosławiony i dobry, skoro są wojny?”. To wszystko nie znaczy, że Bóg nie jest dobry. Tylko, że to człowiek nie słucha Boga.
Carlo Acutis przeżył życie zwyczajnie. I zdaniem bp. Andrzeja Przybylskiego, właśnie w tej zwyczajności ukryta była świętość. Całość homilii, którą wygłosił bp. Przybylski można przesłuchać tutaj:
RG
