„Zamieszkana Samotność” – Odnaleźć swoje miejsce na ziemi z Karolem de Foucauld

Brat Karol de Foucauld zapisał się w historii jako pustelnik, który gromadził wokół siebie tłumy. W niedzielę 15 maja 2022 roku Kościół włączy go do wspólnoty świętych. Jaka była jego duchowość i czym zaskarbił sobie szacunek muzułmańskich Tuaregów? Opowiada o tym najnowsza książka autorstwa bp. Andrzeja Przybylskiego, Aleksandry Mieczyńskiej oraz Małych Sióstr Jezusa, zatytułowana „Zamieszkana Samotność św. Karola de Foucauld”.

Św. Karol de Foucauld był zakonnikiem ze zgromadzenia Trapistów (odłam Cystersów), który spędził swoje kapłańskie życie pośród Tuaregów w Algierii. Oprócz pracy fizycznej oraz sprawowania sakramentów, brat Karol prowadził także działalność misyjną i był zaangażowany w życie tuareskiej ludności. Przetłumaczył m.in. Ewangelię na język tuareski oraz stworzył słownik francusko-tuareski. Ułożył także regułę zakonną, na podstawie której (już po jego śmierci) w 1933 roku powstało Zgromadzenie Małych Braci Jezusa, a sześć lat później, w 1939 roku – Zgromadzanie Małych Sióstr Jezusa.

Jego życie i duchowość mogą być wspaniałą inspiracją na dzisiejsze czasy. Brat Karol z jednej strony był pustelnikiem, który potrafił się oderwać od światowego zgiełku i znajdował ukojenie w ciszy. Z drugiej natomiast był niesamowicie otwarty na ludzi, niezależnie od ich pochodzenia, wyznania i statusu społecznego. Właśnie ta Jezusowa miłość do ludzi urzekła Aleksandrę Mieczyńską, zastępca dyrektora Radia Fiat, która zgłębiając duchowość br. Karola, zdecydowała się zainicjować napisanie o nim książki. Jak relacjonuje współautorka publikacji, wszystko zaczęło się od poznania Małych Sióstr Jezusa:

Małe Siostry Jezusa w Częstochowie poznałam ładnych parę lat temu – to był chyba 2014 rok. Od tego czasu zaglądam tam dość regularnie. Kocham to miejsce […], to jest taki mój kawałek nieba na ziemi. Oczekiwanie na przekładaną z powodu pandemii kanonizację Karola de Foucauld powodowało, że Siostry (i cała rodzina „karolowa”), trwały w niekończącym się oczekiwaniu. Postanowiłam nagrać kilka rozmów z siostrami dla Radia Fiat, o tym, w jaki sposób Karol w ich życiu się pojawił i co sprawiło, że zdecydowały się iść po jego śladach za Jezusem. Udało mi się nagrać trzy takie rozmowy i pomyślałam, dlaczego by nie opublikować ich drukiem? Rozmowy są dostępne na YouTube, ale książka trafia z reguły do trochę innego grona odbiorców. […] Wydawnictwo „Pomoc” Misjonarzy Krwi Chrystusa z Częstochowy bardzo entuzjastycznie do tego pomysłu podeszło. Wstępem do tej książki – przeze mnie nieplanowanym, ale cudownym – był pomysł na to, żeby bp Andrzej Przybylski napisał rozważania […] siedem tekstów. Kto zna duchowość św. Teresy z Avila to będzie wiedział, jakim tropem podążył bp Andrzej – to są mieszkania, 7 kolejnych mieszkań. I tytuł tej książki „Zamieszkana Samotność” jest też tytułem przez bp. Andrzeja wymyślonym.

Bp Andrzej Przybylski zwraca uwagę, że czasem na beatyfikację czy kanonizację trzeba czekać bardzo długo, bo dorobek duchowy danego świętego jest najodpowiedniejszy właśnie w tych konkretnych czasach, w których zostaje wyniesiony na ołtarze. Nie inaczej jest w przypadku Karola de Foucauld. Bp Andrzej nie ma wątpliwości, że ubóstwo br. Karola, jego umiejętność rezygnacji z wygody, prestiżu i własnego egoizmu mogą być wzorem i lekarstwem na wiele problemów, które trapią ludzkość właśnie dzisiaj:

Beatyfikacja czy kanonizacja to nie jest tylko wyniesienie kogoś jeszcze dalej od ziemi, ale to jest danie nam na nowo tego świętego dlatego, że Bóg stwierdza iż jego orędzie, przesłanie, jego – jak sam to czasem nazywam – soki świętości są nam dzisiaj potrzebne. Myślę, że z tego wielkiego dziedzictwa br. Karola może być potrzebne nam dzisiaj bardzo wiele rzeczy. Pierwsza to oczywiście taka, że największym skarbem naszego życia jest Pan Bóg. Br. Karol […] w oczach świata mógł osiągnąć naprawdę bardzo dużo, ale po swoim nawróceniu stwierdził, że jeśli ktoś na serio traktuje Boga, to wszystko inne jest mało ważne. […] I w tym życiu, jak widzimy, osiągnął spełnienie i największe szczęście, bo ubóstwo, prostota, ostanie miejsca dały mu poczucie wielkiej wolności. Myślę, że to jest wielkie przesłanie tego świętego na nasze czasy – czasy egoizmu, wyścigu o znaczenie, o posiadanie, o dobra materialne. Gdzie oceniamy, porównujemy, licytujemy siebie i swoje szczęście w zależności od sukcesów, władzy i posiadania. Br. Karol pokazuje, że jak się posiada Jezusa, to wszystko inne naprawdę jest marnością.

Bp Andrzej z zespołem wydawniczym | Źródło fot. strona facebookowa bp. Andrzeja Przybylskiego

Karol de Foucauld podobnie jak wielu innych wielkich świętych miał bardzo burzliwe życie. Był jednym z tych, którzy doświadczyli w życiu spektakularnego nawrócenia. Aleksandra Mieczyńska nie ma wątpliwości co do tego, że życie br. Karola i duchowość, jaką po sobie pozostawił jest duchowym testamentem na nasze czasy. Współautorka książki zapowiada też, że wątki jakie nakreślił bp Andrzej Przybylski poruszą serce niejednego czytelnika:

W tekstach bp. Andrzeja można znaleźć nuty, które poruszą serce, które wzbudzą chęć pójścia za Jezusem. Chrystus był ogromną miłością Karola de Foucauld. Nawrócenie i wiara w Niego, spowodowało, że Karol zmienił swoje życie w sposób absolutnie radykalny. To nie był święty człowiek – to był bardzo nieświęty człowiek! A zmienił swoje życie tak bardzo, że dzisiaj porywa swoim przykładem wiele osób. Za swojego życia czegoś takiego w ogóle nie doświadczył. […] Karol postawił wszystko na Chrystusa i to jest w tej książce. To jest też w życiu tych sióstr, z którymi rozmawiam. Te wszystkie historie są takie bardzo „karolowe”, pełne takiej zwykłej, prostej miłości, nie pchającej się na afisz, wycofanej, ale po prostu pięknej.

Jedna z tych historii dotyczy odnalezienia powołania zakonnego. S. Katarzyna po zapoznaniu się z życiorysem Karola de Foucauld zapragnęła wstąpić do zgromadzenia Małych Sióstr Jezusa. Problem polegał na tym, że wtedy w Polsce nie było Małych Sióstr, co jednak nie zniechęciło s. Katarzyny do dalszych poszukiwań:

Trafiłam do zgromadzenia właśnie dzięki fascynacji Karolem, jego duchowością i jego pomysłem na życie. Dziś może to zabrzmieć śmiesznie, ale miałam 16 lat, jak przeczytałam jego życiorys – „Światła Pustyni” Teresy Micewicz. No i bardzo się w nim odnalazłam, byłam wręcz wstrząśnięta tym, że ktoś przeżył coś, co ja mam w sercu, czego jeszcze do tej pory nie odkryłam, nie nazwałam, a czytając tę książkę, to tak jakby odkrywane były przede mną moje własne pragnienia i mój własny pomysł na życie. Pamiętam, że po tej książce byłam taka „rozpalona”, ale też na końcu tej książki było napisane, że Małych Sióstr w Polsce nie ma, więc zrozumiałam, że nic z tego w sensie wstąpienia i kontynuowałam kontakt z siostrami nazaretankami. Tak się złożyło, że pojechałam na rekolekcje nazaretanek i tam poznałam Małe Siostry Jezusa. Przerażał mnie bardzo charakter kontemplacyjny, stwierdziłam, że ja to bardziej jestem powołana do aktywnego życia apostolskiego. Ale jednak to przyciąganie było tak silne, że stwierdziłam, że zaryzykuję. No i zaryzykowałam, miałam lat 20 i tak to się zaczęło.

Małe Siostry Jezusa, bp Andrzej Przybylski/fot. Radio Fiat

Latem 1915 roku muzułmańscy fundamentaliści z bractwa Senussów podburzeni przez Niemcy i Turcję rozpoczęli działania wojenne przeciw brytyjskim i włoskim kolonistom w Egipcie, Libii i Algierii. Działania Senussów objęły w 1916 roku obszary zamieszkane przez algierskich Tuaregów. W odpowiedzi na nie, brat Karol ufortyfikował swoją pustelnię, gdzie schroniła się lokalna ludność. Został zastrzelony 1 grudnia 1916 roku, podczas napadu Senussów na pustelnię.

Jego dzieła zaczęły kiełkować długo po jego śmierci. Jednym z nich była reguła zakonna, polegająca na tworzeniu małych wspólnot, które utrzymują się z pracy własnych rąk. Regularny spadek powołań kapłańskich i zakonnych spowodował, że z czasem wiele zgromadzeń zaadaptowało tę regułę do swoich wspólnot. Być może Bóg przygotował przykład Karola de Foucauld na czasy, które dopiero mają nadejść? Z perspektywy świata, jego życie było nieudane, bo nie osiągnął niczego spektakularnego. Jednak ziarno, które zasiał zakiełkowało dopiero po latach i wszystko wskazuje na to, że nadal kiełkuje. Obecnie świat nastawiony jest na zabawę, rozrywkę i konsumpcyjne zaspokajanie potrzeb. S. Katarzyna zwraca uwagę, że w ostatnich latach w Kościele coraz bardziej widoczna jest skłonność do uciekania w przeciwnym kierunku – ku ciszy i kontemplacji:

Przesłanie aktualne i bardzo odkrywane od paru lat w Kościele to jest trwanie na cichej adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. To rzeczywiście nie było tak bardzo spotykane w czasach Karola. Prostota bycia i prostota modlitwy, czyli nie powielanie tej modlitwy słowami, nie wymyślanie coraz to nowych nabożeństw, tylko właściwie okrojenie tych nabożeństw zewnętrznych do formy jedynie koniecznej i jak sam pokazał w swoim życiu – trwanie w milczeniu, serce przy sercu z tym umiłowanym Bratem i Panem Jezusem. Myślę, że jest to pewna droga dla dzisiejszego człowieka. Karol wierzył, że w takiej modlitwie i obecności jest bardzo duża moc.

Życie s. Marioli też jest mocno związane ze św. Karolem De Foucauld. Razem ze swoją siostrą bliźniaczką zdecydowały się wstąpić do zgromadzenia Małych Sióstr Jezusa, jednak swoje powołania odkryły niezależnie od siebie. Na kartach książki „Zamieszkana Samotność” znalazła się też niesamowita, wręcz cudowna historia ich narodzin, jednak s. Mariola zamiast uchylić rąbka tajemnicy, zachęca do lektury, przywołując też osobę św. Teresy z Avila:

Można sięgnąć po książkę „Zamieszkana Samotność św. Karola de Foucauld” aby poznać historię moją i mojej bliźniaczki, zwłaszcza te początki są bardzo interesujące ale nie będę ich opowiadać, proszę sięgnąć i przeczytać [śmiech]. […] Odnośnie książki chciałam się podzielić takim jednym przemyśleniem, które mi się nasunęło natychmiast, kiedy tę książkę wzięłam do ręki. W tej części, którą opracował bp Andrzej bardzo pięknie te odsłony duchowości zatytułował „mieszkaniem”, wzorując się tutaj na Wielkiej Teresie od Jezusa, która mówiła o siedmiu mieszkaniach – siedmiu komnatach, które prowadzą do zjednoczenia z Bogiem. I rzeczywiście […] to co Karol zawsze ze sobą brał, to Księga fundacji św. Teresy od Jezusa. Jej przemyślenia go inspirowały i popychały do szukania własnej drogi. […] I to, że bp Andrzej tę część podzielił na te siedem mieszkań rozpoznaję jako coś bardzo trafnego.

Książka „Zamieszkana Samotność św. Karola de Foucauld” z pewnością jest obowiązkową pozycją dla osób zmęczonych zgiełkiem dzisiejszego świata oraz wszystkich tych, którzy marzą czasem o spakowaniu plecaka i wyprowadzeniu się w Bieszczady. Św. Karol uczy bowiem, jak odnaleźć spokój w chaosie i usłyszeć cichy głos Boga w hałasie teraźniejszości.

Źródło fot. strona facebookowa bp. Andrzeja
Skip to content