W niedzielę wieczorem już po raz 12-ty w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Częstochowskiej klerycy wykonali koncert kolęd i pastorałek pod batutą ks. Marka Cisowskiego. Jak co roku słuchający mogli usłyszeć utwory wykonywane chóralnie, w duecie solowo a także włączyć się w kolędy śpiewane przez wszystkich przybyłych.

Ks. Marek Cisowski, dyrygent chóru alumnów jest zadowolony z tegorocznego koncertu.

– O wrażeniach trudno mi mówić, jako prowadzącemu koncert. Myślę, że publiczności mogło się spodobać nasze wykonanie. Nie wszystko było oczywiście idealnie, ale staramy się zawsze z jakimś entuzjazmem i odpowiednim wykonaniem artystycznym przygotować te kolędy, żeby zaśpiewać w ostatnich dniach okresu śpiewania kolęd – powiedział ks. Cisowski. – To jest chór, który jest uzupełniany też klerykami z asysty, którzy teraz służą w liturgii, ale dawniej śpiewali w chórze i pomagają nam wykonywać te kolędy – dodał kapłan.

Wśród publiczności był również Marek Kunicki, prezes zarządu wydawnictwa „Ars Musica”, zajmującego się wydawaniem nutowym współczesnych polskich kompozytorów.

– Na pewno tego uduchowienia i ducha jest tutaj dużo, jest dużo zaangażowania na rzecz tego, aby te utwory zabrzmiały jak najlepiej. Wiadomo, że pośród kleryków i księży diakonów mniejsza ich ilość jest muzykami po szkołach muzycznych. Na pewno wielu z nich jest obdarzonych pięknym głosem, ale też nie wszyscy. Zebranie więc tak dużej ilości chórzystów, a mówimy tu o kilkudziesięciu mężczyznach i doprowadzanie ich do w miarę jednolitego brzemienia jest naprawdę dużym wyzwaniem w czym, moim zdaniem, ks. Marek Cisowski znakomicie sobie poradził – stwierdził Marek Kunicki. – Pewne niedoskonałości zawsze będą towarzyszyły takiemu aparatowi wykonawczemu, natomiast zaangażowanie oraz ten duch Bożego Narodzenia i śpiewanych kolęd były na pewno wartością nadrzędną, która przysłaniała wszelkie niedostatki i niedoskonałości – podsumował.

Jak mówi kl. Kamil Cudak, kantor seminaryjny, koncert kolęd jest dla chórzystów jest co roku bardzo ważnym wydarzeniem.

– Moim zdaniem – choć jest to opinia bardzo subiektywna – koncert udał się znakomicie z dwóch powodów: ze względu na to, że dopisała obecność osób a poza tym klerycy. Liczba kleryków z roku na rok w naszym seminarium, a mimo to wykonywanie tych kolęd staję się jeszcze piękniejsze, bo te głosy są jeszcze bardziej wyszlifowane – powiedział kleryk. – Jeśli chodzi o próby, to jest to czas bardzo wyczerpujący, ponieważ kolędy ćwiczymy już od połowy grudnia, żeby jak najpiękniej i jak najlepiej zaśpiewać Panu Bogu na chwałę i ludziom na pożytek – stwierdził kantor.

Śpiewających alumnów wsparł również ks. Andrzej Witek, asystent diecezjalny KSM-u, który w czasach seminaryjnych również śpiewał w chórze.

– Śpiewać na koncercie kolęd jako ksiądz to dla mnie wielka radość. Gdy stanąłem tam przed ludźmi, w tym samym miejscu co kilka lat temu – a było to już dobre kilka lat – to w sercu robi się ciepło. To takie dobre wspomnienie – podzielił się ks. Andrzej.

Dk. Sebastian Kosecki, który w tym roku kończy seminarium, w koncercie występował już po raz szósty.

– Śpiewanie kolęd i innych utworów w chórze jest dla nas kleryków czymś wyjątkowym, bo większość tego wcześniej przed seminarium nie robiła. Jest to wejście w świat muzyki, trochę inny i bardziej głęboki i przeżyciowy. Dla mnie jest to doświadczenie bardzo dobre i budujące. Daje ono – wierzę w to mocno – warsztat na przyszłość, na pracę duszpasterską – podzielił się diakon. – Dla mnie ten koncert był szczególny, sentymentalny bo już ostatni. Wszystkie kolędy, które śpiewaliśmy znam już na pamięć. Nie musiałem patrzeć w nuty, nie musiałem patrzeć w tekst tylko na dyrygenta, a przez to jeszcze bardziej wejść w to, rozumieć to, co śpiewam i modlić się tym – stwierdził dk. Sebastian. – Nie wiem czy kiedyś jeszcze zaśpiewam w chórze jako ksiądz tak jak ks. Andrzej, ale na pewno będę chciał młodzieży czy ludziom na parafii pokazać to, bo uważam, że ks. Marek robi to naprawdę dobrze i jest czego posłuchać – dodał.

Publiczność po zakończonym koncercie dzieliła się swoimi przeżyciami. Jak mówili koncert doświadczył im wiele głębokich przeżyć duchowych, ale również artystycznych. Mówili, że cieszą się, że mogli uczestniczyć w koncercie i będą chcieli wybrać się na następny za rok.

Okres śpiewania kolęd w Kościele katolickim kończy się 2 lutego wraz ze świętem Ofiarowania Pańskiego. Fragment transmisji na żywo z koncertu w formie wideo można obejrzeć na fanpage’u Radia Fiat.

KG

Skip to content